Archive from sierpień, 2020
21 sierpnia 2020 - Ewa Wołkanowska-Kołodziej   

„Grzech jest kobietą” Ewa Wołkanowska-Kołodziej

„Grzech jest kobietą” to zbiór reportaży o kobietach, które jakimś momencie swojego życia zrobiły coś nie tak, jak powinny. Od spraw błahych, po najcięższe grzechy. Z jednej strony – Margarita Gorgonowa, której spadkobierczynie nadal próbują dowieść jej niewinności, Katarzyna Waśniewska, której sprawą żyła cała Polska. Ale i kobiety, które czują się winne, bo oddały rodziców do domu opieki. Kobiety osądzane przez innych, bo mają za dużo kotów w bloku, albo przez siebie, bo nie są w stanie współżyć z mężem. Kobiety uwikłane w konwenanse, wyrzuty sumienia i krytykę otoczenia, pokazują, jak niełatwo jest podejmować właściwe decyzje i że każda z nas może w pewnym momencie zrobić coś, co inni uznają za grzech i będą chcieli osądzić.

18 sierpnia 2020 - Mieczysław Gorzka   

„Martwy sad” Mieczysław Gorzka

„Widziałem, jak diabeł chodzi tam na palcach…” powiedział dwunastoletni Rysiek do swojego brata bliźniaka Marcina. Niedługo potem zaginął bez śladu. Po ponad trzydziestu latach te same słowa komisarz Marcin Zakrzewski słyszy od ściganego mordercy. Czy to możliwe, że Rysiek żyje i w dodatku brutalnie zamordował kobietę? Policjant dostaje szansę powtórnego zbadania okoliczności zaginięcia brata. Jako dorosły mężczyzna powraca do wydarzeń, które obserwował jako dziecko. Próbuje znaleźć kogoś, kto pamięta tamten czas i potrafi przypomnieć sobie istotne szczegóły. Jednak już samo przeglądanie archiwów policji wystarcza, aby zauważyć, że Marcin nie był jedynym chłopcem, który zaginął w tej okolicy…

Trzeba przyznać, że Gorzka dobrze pisze. Może przydługie opisy przyrody nie do końca pasują do powieści kryminalnej, jednak „Martwy sad” stanowi całkiem przyjemną lekturę. Niestety nieco przewidywalną – odpowiedzi na niektóre pytania znałam wcześniej, niż komisarz Zakrzewski. Część pytań natomiast pozostała zupełnie bez odpowiedzi, ale liczę na drugą część.

Okrutnie rażą w oczy błędy ortograficzne. „Stróżka” czy „sąd skarze”… Ja rozumiem, że dzisiejszy rynek wydawniczy jest niezwykle dynamiczny, a czas na redakcję ograniczony, ale takie błędy powinien wyłapać nawet przeciętny korektor.

 

15 sierpnia 2020 - Mary Higgins Clark   

„Mam na ciebie oko” Mary Higgins Clark

Do Mary Higgins Clark mam duży sentyment. Czytałam ją jako nastolatka i było to moje pierwsze spotkanie z thrillerem psychologicznym. Po pewnym czasie porzuciłam jej powieści, ponieważ stosuje do bólu powtarzalny schemat: piękna kobieta, dwóch mężczyzn. Jeden jest mordercą, drugi wybawcą.

Gdy osiemnastoletnia Kerry zostaje zamordowana i znaleziona w basenie przy własnym domu, rodzina i sąsiedzi są w szoku. Podejrzenia od początku budzi najbliższy sąsiad – dwudziestoletni Jamie, który widział, co się wydarzyło. Ze względu na niepełnosprawność umysłową syna, jego matka ukrywa ten fakt przed policją, obawiając się, że chłopak może nieświadomie ściągnąć winę na siebie.

Tymczasem śledczy skupiają się na chłopaku Kerry, który pokłócił się z nią tuż przed jej śmiercią. Okazuje się jednak, że amerykańskie przedmieście skrywa o wiele więcej tajemnic.

Mary Higgins Clark nie szokuje – pisze dobre, dopracowane psychologicznie powieści, w których mniej więcej od połowy wiadomo, kto jest winny. Do tego iście hollywoodzki happy end, w którym wszyscy żyją długo i szczęśliwie. Jednak dopracowywany latami warsztat sprawia, że przyjemnie się ją czyta i jest idealną lekturą na urlop, odskocznią od mrocznych, klimatycznych kryminałów pełnych krwi i niesprawiedliwości.

U Mary Higgins Clark mordercy zawsze zostają ukarani, a porządni ludzie nagrodzeni.

12 sierpnia 2020 - Jan Seghers   

„Zbyt piękna dziewczyna” Jan Seghers

Bardzo ciekawy pomysł został niestety pogrążony brakiem dobrego zakończenia.

Wprowadzeniem do powieści jest fragment artykułu na temat rodziny, która zginęła w wypadku samochodowym – jednak ciała nastoletniej córki nie odnaleziono. Od samego początku poznajemy kolejnych, obcych sobie ludzi – jednak wszyscy oni prędzej czy później spotkają Manon – piękną, zagubioną dziewczynę, żyjącą jakby w oderwaniu od rzeczywistości. A gdy mężczyźni, których spotkała zostają brutalnie zamordowani, pojawia się pytanie: czy rzeczywiście ta śliczna, delikatna dziewczyna mogła to zrobić? Śledztwo prowadzi Robert Marthaler – policjant, który stracił żonę i pogrążył się we własnej samotności – typowy bohater typowych powieści kryminalnych.

Akcja robi się interesująca, gdy podążamy za Manon – rzadko jednak mamy ku temu okazję. Większość fabuły stanowi żmudne śledztwo, podążające kolejnymi tropami. Od początku mamy wrażenie, że wszystko już wiemy, że cała historia została już opowiedziana. Ale kiedy spodziewamy się zaskakującego zakończenia lub choćby wyjaśnienia motywów postępowania – nic nie ma.

„Zbyt piękna dziewczyna” pozostawia czytelnika bez odpowiedzi na pytania, które stawia.

10 sierpnia 2020 - Olga Rudnicka   

„Oddaj albo giń” Olga Rudnicka

Olga Rudnicka napisała kilka świetnych powieści. I kilka przeciętnych. „Oddaj albo giń” przeczytałam ze względu na miejsce akcji, osadzone w bibliotece. Niestety zarówno miejsce, jak i profesja głównej bohaterki zostały potraktowane dość powierzchownie i stereotypowo.

Bibliotekarka Matylda wpada na pomysł stworzenia zakładek „Oddaj albo giń” dla szczególnie opieszałych czytelników. Dyrektor placówki jednak uznaje pomysł za niedorzeczny – i tu rodzi się problem, bo Matylda już wypożyczyła książki z zakładkami jednemu z czytelników. Rozpoczyna więc próby odzyskania tychże. W międzyczasie natrafia na zwłoki w miejscu pracy, do akcji wkracza policja i tu zaczyna się radosna plątanina wątków. Podsumowując fabułę – nie bardzo trzyma się kupy. Dialogi – według mnie powieść jest przegadana. Bohaterowie – po raz kolejny muszę to powiedzieć – głównie kobiety, tworzone przez Rudnicką są po prostu głupkowate. Matylda, ze swoim dziwacznym zwyczajem prowadzenia konwersacji z samą sobą na głos, okraszonej bogatą gestykulacją, ma prawo istnieć tylko na kartach książki.

Chciałabym, aby Rudnicka stworzyła kogoś na miarę Natalii – różnorodne charaktery, obdarzone inteligencją i sprytem są bardziej wiarygodne. Tu jednak jest mocno przeciętnie – zwłaszcza, że zagadka kryminalna nie jest szczególnie pomysłowa.

 

5 sierpnia 2020 - B. A. Paris   

„Dylemat” B. A. Paris

Każdy z nas ma marzenia. Niektóre z nich pielęgnujemy w sobie przez wiele lat. Takim marzeniem dla Livii było wielkie przyjęcie na jej cześć. Jako nastolatka zaszła w ciążę, ominęło ją więc huczne wesele czy osiemnastka. Postanowiła wówczas, że zacznie odkładać drobne sumy tak, aby w czterdzieste urodziny wyprawić uroczyste przyjęcie.

Poznajemy ją w dniu, kiedy marzenie ma się spełnić. Wszystko jest zaplanowane – suknia, catering, tort, ponad stu zaproszonych gości. Zabraknie tylko Marnie, dziewiętnastoletniej córki Livii, która studiuje w Hongkongu. Kobieta nie wie, że jej mąż Adam i córka zaplanowali kilka tygodni wcześniej niespodziankę i że Marnie właśnie jest w drodze do domu… Adam zaś nie ma pojęcia, że Livia nie do końca ucieszyłaby się, ponieważ zna tajemnicę Marnie, która może na zawsze zrujnować ich relacje…

Kiedy Adam dowiaduje się, że rozbił się samolot, którym miała lecieć dziewczyna, nie ma pojęcia, co robić. Marnie pisała, że ma opóźnienie i nie zdąży na ten lot. Jednak nie daje znaku życia. Mężczyzna zostaje sam z najtrudniejszym dylematem: czy podzielić się z żoną dramatycznymi wiadomościami, rujnując jednocześnie imprezę, na którą czekała dwadzieścia lat? Czy dać jej możliwość przeżycia tego wieczoru tak, jak planowała?

Paris po raz kolejny udowodniła, że potrafi trzymać w napięciu. Mimo, że na pierwszy rzut oka fabuła opiera się na prostym: „Powiedzieć czy nie?” przez całą książkę uczestniczymy w wewnętrznej walce dwojga ludzi, którzy się kochają, a zarazem desperacko próbują nawzajem się chronić, ukrywając przed sobą prawdę. Ponieważ kiedy ją poznają, nic nie będzie takie, jak dawniej.

 

3 sierpnia 2020 - Ann Cleves   

„Czerń kruka” Ann Cleves

Historia morderstwa młodej dziewczyny, osadzona w surowej scenerii Szetlandów. Hermetyczne środowisko nie sprzyja snuciu podejrzeń, kiedy nastoletnia Catherine zostaje uduszona w zimową noc. Większość śledztwa skupia się na klasycznym ustalaniu gdzie kto był w momencie popełnienia zbrodni, a także poszukiwaniu motywu – bo kto mógł pragnąć śmierci ładnej, pełnej życia licealistki? Właściwie trudno byłoby kogoś oskarżyć, skoro mieszkańcy wyspy znają się od zawsze. Na szczęście dla nich jest Magnus – zdziwaczały starzec, mieszkający samotnie w domu na wzgórzu. Catherine odwiedziła Magnusa niedługo przed śmiercią, więc łatwo obwołać go winnym. Zwłaszcza, że to nie pierwszy raz, kiedy ginie młoda dziewczyna…

Z pewnością dużym atutem powieści jest osadzenie jej w tak specyficznym miejscu jak Szetlandy – trochę na końcu świata, a zarazem „wśród swoich”. Chociaż brak tu brawurowych zwrotów akcji, całość jest spójną, ciekawą i niekiedy zaskakującą lekturą.