Archive from listopad, 2017
28 listopada 2017 - Jeffery Deaver   

„Panika” Jeffery Deaver

Przebywanie w tłumie zawsze jest obciążone ryzykiem. A jeśli tłum wpada w panikę – to już śmiertelne niebezpieczeństwo. Do wybuchu paniki dochodzi w trakcie koncertu w klubie – informacja o pożarze sprawia, że uczestnicy imprezy, próbując wydostać się z budynku, tratują się nawzajem. Podczas śledztwa Kathryn Dance odkrywa, że nie był to przypadek –  ktoś zaaranżował całą sytuację. Kto i w jakim jakim celu? Zanim Dance odkryje tajemnicę, dochodzi do kolejnych, podobnych ataków paniki, w których giną kolejne osoby.

Najbardziej przerażający w powieści jest realizm zagrożenia, jakie stanowi przerażony tłum. Takie wybuchy paniki – na różną skalę – zdarzają się, najczęściej w klubach i innych zamkniętych pomieszczeniach. Co jakiś czas docierają do nas doniesienia o tego typu tragicznych wydarzeniach.

Duży plus za wątki drugoplanowe – Deaver tym razem wprowadził więcej prywatnych spraw Kathryn, związanych z jej domem i dziećmi.

Pod koniec zaskoczenie za zaskoczeniem. Czyli to, na co zawsze liczę, czytając Deavera.

Jako bibliotekarz dziękuję za dedykację „Dla bibliotek i bibliotekarzy – wszędzie”. Zakładam, że w Lublinie również.

25 listopada 2017 - Bernadeta Prandzioch   

„Terapeutka” Bernadeta Prandzioch

Mimo, że wydawca zapowiada „nowy głos w polskiej powieści kryminalnej” nie sądzę, aby tłumy za tym głosem podążyły. Mnie z pewnością nie porwał.

Tytułowa terapeutka, Marta, mimo wykształcenia psychologicznego zmaga się z własnymi demonami, trudną przeszłością i autodestrukcyjnymi skłonnościami. Pewnego zimowego poranka obok gabinetu Marty znaleziono zwłoki małego dziecka, a ona sama zostaje uwikłana w dziwną grę, której zasad nie rozumie ani ona, ani prowadzący śledztwo policjant, a zarazem żonaty kochanek terapeutki. Sama autorka chyba też nie do końca przemyślała własną koncepcję, ponieważ mówiąc kolokwialnie całość nie trzyma się kupy. Wątek kryminalny niby jest, ale na dobrą sprawę znikomy, akcji też brakuje, a znamion thrillera psychologicznego możemy doszukiwać się w przydługich i męczących opisach stanów emocjonalnych bohaterki. Poza tym powieść obfituje w  wątki poboczne, z których właściwie nic nie wynika.

Podsumowując – nic, co warto zapamiętać.

 

11 listopada 2017 - Katarzyna Puzyńska   

„Motylek” Katarzyna Puzyńska

Czytając Puzyńską trudno oprzeć się wrażeniu silnej inspiracji powieściami Camilli Lackberg. Schemat całej intrygi, traumatyczne przeżycia bohaterów, zanurzone w mrocznej przeszłości, retrospekcje oraz rozbudowane tło obyczajowe… To wszystko już było, tyle, że napisane po drugiej stronie Bałtyku.

Jeśli chodzi o wątki kryminalne, trudno się zachwycić. Główny wątek poprowadzony jest ciekawie, ale bez zwrotów akcji. Pozostałe, nieco poboczne zagadki są banalnie skonstruowane i dość oczywiste.

Niemniej trzeba przyznać, że „Motylek” to ciekawa powieść. Zwłaszcza warstwa obyczajowa – typowa polska prowincja, gdzie wszyscy wiedzą o sobie wszystko, ale tak naprawdę w gąszczu plotek i spekulacji ciężko odnaleźć prawdę. Bohaterowie są dopracowani i prawdziwi – każdy w tej powieści jest osobowością, jednak Puzyńska nie tworzy podziału na „dobrych” i „złych”. Jej bohaterowie mają swoje mroczne sekrety, które w małej społeczności prędzej czy później wyjdą na jaw.

I właśnie ze względu na mieszkańców Lipowa na pewno sięgnę po następne tomy.

4 listopada 2017 - Remigiusz Mróz   

„Oskarżenie” Remigiusz Mróz

Po brawurowym zakończeniu każdej części serii nasuwa się myśl, że w świecie Chyłki i Zordona nic już nie będzie takie samo. A jednak mimo to pojawiają się w kolejnych tomach. W porównaniu do innych serii, które łączą postaci bohaterów ogromną różnicę stanowi to, że Chyłka i Zordon nieustannie się zmieniają. Na przestrzeni każdej powieści ich życie ulega diametralnym, nieodwracalnym zmianom.

Przyzwyczaiłam się już do tego, że autor nie oszczędza swoich bohaterów, jednak wciąż ciężko mi to do końca zaakceptować. Szczególnie tym razem. Szczególnie w przypadku Chyłki. Cała zresztą powieść tym razem bardziej skupia się na perypetiach dwojga prawników (w tym jednego niedoszłego).

Fabuła i akcja jak zwykle świetna, czyta się jednym tchem. Mróz kolejny raz odsłania mroczny świat układów, intryg, walki o pieniądze i władzę – tym razem osnute wokół opozycjonistów z lat ’80 oraz morderstwa sprzed kilku lat. Do tego dochodzi sprawa z przeszłości Kordiana – sprawa, którą starał się ukryć i zapomnieć…

Polecam jak zawsze, czekając na następne tomy.