Archive from wrzesień, 2019
30 września 2019 - K. L. Slater   

„Niebezpieczna dziewczyna” K. L. Slater

Anna kilkanaście lat temu przeżyła rodzinną tragedię. Od tamtej pory jest raczej samotniczką: pracuje jako listonosz, a jedyne kontakty towarzyskie utrzymuje ze starszą sąsiadką. Kiedy jest świadkiem wypadku, Anna rozpoznaje sprawczynię – osobę, która przyczyniła się do tragicznych wydarzeń sprzed lat. Postanawia uczynić wszystko, aby tym razem winna poniosła zasłużoną karę. Zaprzyjaźnia się z ofiarą wypadku, motocyklistą Liamem oraz jego babcią. Wkrótce jej prywatne śledztwo zaczyna nosić znamiona obsesji, a czytelnik zaczyna zadawać sobie pytanie, kto właściwie jest dla kogo niebezpieczny.

Ogarnięta pragnieniem zemsty, a jednocześnie wciąż powracająca do traumatycznych wspomnień, Anna jest trochę jak tytułowa „Dziewczyna z pociągu” – zagubiona, niestabilna emocjonalnie. Nie do końca jej wierzymy, bo ona sama wydaje się nie orientować, co w jej życiu dzieje się naprawdę.

Psychologicznie fabuła jest bardzo dopracowana, zwłaszcza, że w opowiadaniu historii sprzed lat autorka dopuszcza do głosu każdą ze stron, tłumacząc jej motywy. Pewne aspekty intrygi są naciągane, ale całość daje naprawdę ciekawą lekturę. Jak na debiut – świetne.

13 września 2019 - Katarzyna Nosowska   

„A ja żem jej powiedziała…” Katarzyna Nosowska

Większość recenzji tej książki rozpoczyna się od podkreślenia znajomości artystki od muzycznej strony. Nic dziwnego. Ja też słuchałam Hey’a, śpiewałam ich piosenki, chodziłam na koncerty. Jednak o wiele lepiej pamiętam felietony, pisane przez Nosowską do „Filipinki”. Mimo upływu czasu nie straciła swady, z jaką opisuje współczesny świat. Wydaje mi się nawet, że ten czas jej służy – dojrzała w roli bystrej, ironicznej obserwatorki otaczającej nas przedziwnej rzeczywistości i wartości nią rządzących.

Nosowska niczego niezwykłego nie odkrywa. Wręcz przeciwnie, nawiązuje do tematów tak popularnych, że już oklepanych: miłość, związki, przyjaźń, kompleksy, bagaż życiowych doświadczeń i jego wpływ na naszą osobowość. Ma jednak ogromny dystans, zarówno do siebie, jak i otoczenia. Mimo bycia swego rodzaju celebrytką (przepraszam za to słowo, ale trudno w tej sytuacji o odpowiedniejsze) nie napisała tej książki, żeby pochwalić się swoim cudownym życiem. Nie opisuje cukierkowego świata, w którym króluje miłość, samoakceptacja i spokój ducha. Wręcz przeciwnie: Nosowska mówi, że jej też nie jest łatwo, że życie dokopuje jej tak samo, jak każdemu z nas. Wspomina dzieciństwo, młodość, opowiada o swoich związkach i relacjach z rodziną, podkreślając, że jest zwykłym człowiekiem. Opisuje swoje wady i słabości bez użalania się nad sobą, z dystansem, ale też bez kokieterii, charakterystycznej dla znanych osób, które w dzisiejszych czasach są przekonane, że muszą wydać książkę. Nosowska jest w swojej książce prawdziwa, a ta prawdziwość w erze Instagrama i Photoshopa jest bez wątpienia potrzebna.