Browsing "Ewa Winnicka"
12 września 2018 - Ewa Winnicka, Marta Szarejko   

„Odwaga jest kobietą” Marta Szarejko

Dwanaście reportaży, dwanaście historii. Bohaterkami są kobiety, które stanęły w obliczu wyzwania. Ich akty odwagi nie zawsze są spektakularne, często dokonywały się po cichu. Monika wyjechała do Londynu gdy po odejściu męża została bez środków do życia. Eliza opiekuje się dwunastoletnią córką, która przez błąd i zaniedbanie lekarzy nie mówi, nie chodzi, wymaga nieustannej opieki. Dorota straciła wzrok w dzieciństwie, ale mimo to zdecydowała wyjść za mąż i mieć dzieci. Magda i Ania są parą i żyją w małym miasteczku, mimo niechęci, a nawet otwartej wrogości mieszkańców.

Każda z przedstawionych historii przynosi refleksję jak ważne jest dążenie do celu, bez względu na przeciwności losu i wysiłek, jaki w to włożymy. Kobiety, które poznajemy są niezwykle silne, mimo, że często muszą zaczynać od zera, zostają zupełnie same, bez wsparcia ze strony rodziny czy przyjaciół.

Historie są opowiedziane przez znane autorki reportaży, dzięki czemu czyta się je szybko i z przyjemnością. Pomiędzy nimi pojawiają się krótkie wypowiedzi kobiet w różnym wieku, które pokazują, że odwaga dla każdej z nas znaczy coś innego: dla młodej dziewczyny odwagą jest wstąpienie do zakonu, dla nieśmiałej doktorantki prowadzenie zajęć ze studentami, dla matki i żony po pięćdziesiątce – samotna podróż po Afryce.

Bardzo wartościowa lektura, niosąca ważne przesłanie: bądźmy odważne.

4 marca 2018 - Ewa Winnicka   

„Był sobie chłopczyk” Ewa Winnicka

Tą sprawą żyła cała Polska. Rodziców małego chłopca, którego ciało znaleziono porzucone w cieszyńskim stawie, poszukiwano ponad dwa lata. Na pogrzeb bezimiennego dziecka przyszły tłumy. W gazetach pojawiały się artykuły. Szokujące i wstrząsające, jak cała historia, która nie powinna się nigdy wydarzyć. Po pewnym czasie sprawa przycichła, przynajmniej w mediach. Potem odżyła, gdy w końcu udało się ustalić personalia rodziców. Mimo, że sprawa została zakończona, a winni ukarani, ciężko jest myśleć o tych wydarzeniach obojętnie.

Ewa Winnicka nie jest łowcą sensacji. Prowadzi swój reportaż metodycznie, przekazując relacje policjantów, prowadzących śledztwo, opisując środowisko, z którego wywodzili się rodzice Szymona, ich życie od czasów, gdy sami byli w wieku swojego syna. Syna, którego zabili, a potem pozbyli się, wyrzucając do stawu. Nie ocenia, nie usprawiedliwia. Oddaje głos bohaterom dramatu, z których każdy ma swoją historię. Ukazuje też jak bezradny jest system wobec takich sytuacji – policjanci chodzili od domu do domu, byli u każdego, kto miał dziecko w podobnym wieku. U rodziców Szymona też byli, matka pokazała im córeczkę zamiast syna.

Ciężko czytać o tej sprawie, ciężko pogodzić się z niskim wyrokiem, jaki dostali rodzice. W reportażu wspominana jest także sprawa Madzi z Sosnowca – jej matka przebywała w areszcie razem z matką Szymona. Mnie natomiast przypomina się jeden z tytułów prasowych z tamtego czasu: Nigdy nie odwracaj głowy na płacz dziecka.

 

5 sierpnia 2015 - Ewa Winnicka   

„Angole” Ewa Winnicka

indeksPo „Angoli” sięgnęłam z myślą, że tak tylko przejrzę… Przeczytałam od deski do deski. Ewa Winnicka oddaje głos swoim bohaterom. Ludziom, którzy są „najeźdźcami” na Wyspach. Przedstawia cały przekrój społeczny – począwszy od prezesów, właścicieli firm i dyrektorów, poprzez pracowników fabryk, hoteli, opiekunów, a skończywszy na osobach, których przygoda z Wielką Brytanią zakończyła się w więzieniu. Wśród nich są zarówno osoby, które przyjechały jako dzieci i opisują angielskie szkoły i uczelnie, jak też ci, którzy nie poradzili sobie z bezrobociem i problemami w Polsce i przybyli na fali emigracji po 2004 roku „bo wszyscy jechali”. Jednak – jak przestrzega jedna z bohaterek: Nie przyjeżdżaj jeśli nie układa ci się w życiu i masz problemy w Polsce – tu będzie jeszcze gorzej.

Polaków na Wyspach jest mnóstwo – dobrze mieć świadomość, że są wśród nich tacy, którym się powiodło – kupili mieszkania, założyli rodziny, mają pracę i przyjaciół. Są niestety także ci, którym jest bardzo ciężko ze względu na problemy z językiem, samotność, koszty utrzymania i przede wszystkim – odmienność kulturowa. Anglicy są narodem specyficznym, mają swoje nawyki i przekonania. Nigdy nie rozmawiają o swoich problemach, nawet z przyjaciółmi, tłumią emocje i bardzo poważnie traktują np. kwestię przemocy w rodzinie.

Książka naprawdę wciąga, jest świetnie napisana i przede wszystkim – bardzo prawdziwa. Dodatkowy plus za okładkę – bardzo symboliczna.