Archive from lipiec, 2017
29 lipca 2017 - Antonina Kozłowska   

„Kukułka” Antonina Kozłowska

Po temat rodzicielstwa zastępczego, surogatek, lub, mówiąc kolokwialnie, wynajmowanie brzucha, sięga coraz więcej autorek. Temat jest złożony i skomplikowany, chociaż morał zawsze jest ten sam.

Bohaterkami powieści są dwie, skrajnie różne kobiety – Marta ma wszystko oprócz dziecka. Iwona ma dzieci, ale poza tym mieszka kątem u matki, jej mąż odszedł do innej kobiety, ona sama pracuje jako woźna i ledwo wiąże koniec z końcem. Przy tak oczywistej sytuacji nietrudno domyślić się, jaki będzie ciąg dalszy. Panie poznają się przez agencję, kojarzącą osoby pragnące dziecka z surogatkami. Iwona ma urodzić dziecko Marcie. Niestety już w czasie ciąży Iwona odkrywa jak bardzo przywiązała się do maleństwa, które ma urodzić, więc wbrew wszystkiemu postanawia zatrzymać córeczkę.

Dalszy ciąg powieści budził we mnie coraz większy niesmak, ponieważ Iwonka nie widzi w swoim postępowaniu nic złego, bez skrupułów natomiast bierze pieniądze od męża Marty, który próbuje ją przekonać do zmiany decyzji. Marta pogrąża się w rozpaczy. Z całej historii wyłania się morał, taki sam, jak w każdej tego typu powieści – rodzenie na zamówienie i wynajmowanie brzucha do niczego dobrego nie doprowadzi. Tu należy się zgodzić. Jednak mimo wszystko ciężko czyta się tę powieść, bohaterki są irytujące, a ich zachowania irracjonalne. Zakończenie jest moim zdaniem wymuszone, a po przeczytaniu całości byłam zawiedziona.

23 lipca 2017 - Helen Fitzgerald   

„Jedyne wyjście” Helen Fitzgerald

Po pierwszej książce autorki „Wstyd” byłam bardzo ciekawa, co stworzy tym razem. Nie rozczarowałam się.

Bohaterką jest Catherine – dziewczyna dość płytka i powierzchowna. Czas spędza na Facebooku i imprezach. Jednak zmuszona przez matkę, podejmuje pracę w domu opieki, gdzie poznaje Rose – staruszkę, cierpiącą na Alzheimera, która z powodu traumy, przeżytej w dzieciństwie wciąż odgrywa tę samą scenę, próbując uratować młodszą siostrę. Tworzy też niepokojące rysunki, próbując przekazać swój niepokój otoczeniu. Catherine, początkowo obojętna, zaczyna coraz bardziej interesować się tym, co ma do przekazania jej podopieczna…

Powieść jest wciągająca, choć nabiera tempa dopiero po pewnym czasie. Fitzgerald tworzy świetnie postaci, dopracowane psychologicznie, a atmosfera grozy i tajemniczości spotęgowana jest wprowadzeniem bohaterów z demencją i zaburzeniami postrzegania rzeczywistości, oraz osadzenie akcji w na pozór spokojnym, bezpiecznym, ale pełnym tajemnic miejscu.

Polecam.

6 lipca 2017 - Zygmunt Miłoszewski   

„Uwikłanie” Zygmunt Miłoszewski

Zachwyciłam się „Ziarnem prawdy” po czym zupełnie zapomniałam o Miłoszewskim. Powróciłam do jego powieści i do prokuratora Szackiego i to z czasów warszawskich, gdy jeszcze wiódł życie prawie przykładnego męża.

Sprawa, którą prokurator się zajmuje, dotyczy zabójstwa jednego z członków grupy terapeutycznej, która odbywała kilkudniową sesję w pomieszczeniach klasztornych. Sceneria wymarzona do morderstwa, a i motywów z uwagi na nietypowy rodzaj terapii, pobudzający w uczestnikach skrajne emocje, aż nadto. Ale czy można kogoś skłonić do popełnienia zbrodni przez oddziaływanie na psychikę?
Tak, jak „Ziarno prawdy” było pełne historii i legend dotyczących Żydów, tak „Uwikłanie” pełne jest zagadnień z zakresu psychologii, psychiatrii i terapii ustawień. Intryga sięga aż do czasów PRL i SB, a prokurator Szacki, próbując ją rozwikłać przekona się, że czasy słusznie minione wcale nie przeminęły bez śladu i wciąż istnieją ludzie, którzy dla zatuszowania spraw z lat ’80 nie cofną się przed niczym…
„Uwikłanie” to mocny kryminał. Podobnie jak „Ziarno prawdy” jest misternie skonstruowany, dopracowany w najmniejszym szczególe. Zakończenie, w którym Szacki zbiera wszystkich świadków i podejrzanych na miejscu zdarzenia, aby wyjaśnić swoją teorię i wyłonić winnego przypomina Agathę Christie w najlepszym wydaniu. Samo rozwiązanie jest mistrzowskie. Polecam.
Nie polecam natomiast ekranizacji, ponieważ każdy, kto przeczytał powieść będzie nie tyle rozczarowany, co zażenowany i zniesmaczony. Prokurator Szacki w filmie ma na imię Agata i romansuje z komisarzem Smolarem. Scenariusz w ogóle nie uwzględnia pełnego rozwiązania zagadki, a całość to gniot nie do przełknięcia. Absolutnie nikt, kto zna książkę nie powinien tego oglądać. Współczuję Miłoszewskiemu, ponieważ z cudownego, skomplikowanego kryminału nie zostało nic.
2 lipca 2017 - Agnieszka Olejnik   

„Dziewczyna z porcelany” Agnieszka Olejnik

Agnieszka Olejnik pisze naprawdę ciekawie. Jej powieści są pozbawione nadmiernej słodyczy, obecnej w większości polskich powieści obyczajowych. Jednak „Dziewczyna z porcelany” jest trochę zbyt przewidywalna i oczywista.

Bohaterem jest Michał, student, fotograf, żyjący beztrosko i z rozmachem. Jego życie diametralnie się zmienia, gdy jego rodzice giną w wypadku. Musi zająć się czteroletnim braciszkiem Tomkiem oraz obciążonym hipoteką domem na peryferiach rodzinnej miejscowości. Wtedy poznaje Zuzannę – starszą o siedem lat nauczycielkę, mieszkającą nieopodal, opiekującą się Tomkiem. Relacja Michała i Zuzanny, przechodząca z pełnej rezerwy znajomości do gorącego romansu zostaje wystawiona wielokrotnie na ciężkie próby. Mimo tego od początku wiadomo, jak to się skończy, więc kolejne kłody, rzucane bohaterom pod nogi, stają się po pewnym czasie irytujące. Trzeba jednak przyznać, że autorka ma świetne pióro i mimo nieco banalnej i naciąganej historii miłosnej całość przyjemnie się czyta.