Archive from sierpień, 2016
29 sierpnia 2016 - Olga Rudnicka   

„Były sobie świnki trzy” Olga Rudnicka

2dd9245ef04a098fe3d1a2fa39fe490a_3O tym, że powieści Rudnickiej są dobre, słyszałam wiele razy, kilka razy planowałam to sprawdzić, ale dopiero teraz mi się udało.
W swojej najnowszej powieści Rudnicka w zabawny i przewrotny sposób opisuje perypetie trzech przyjaciółek, które są „żonami swoich mężów” – nie pracują, żyją wygodnie i dostatnio, sprawy jednak komplikują się, gdy mężowie zaczynają mówić o rozwodzie, znajdują sobie kochanki lub absolutnie nie zgadzają się na dziecko. Martusia, Kamelia i Jolka, całkowicie zależne od swoich małżonków z powodu podpisanych przed ślubem intercyz, wpadają na genialny pomysł, aby zostać bogatymi wdowami…
Zarówno snucie morderczych planów, jak i próby ich realizacji są rewelacyjnie opisane. Rudnicka ma lekkie pióro i świetny styl, a jej bohaterki, z wszelkimi wadami i zaletami są bardzo prawdziwe. Akcja powieści jest dynamiczna i pełna niespodziewanych zwrotów, chociaż chwilami ilość zbiegów okoliczności przekracza wszelkie dopuszczalne normy, to wszystko składa się w logiczną i przemyślaną całość.
Szczerze polecam każdemu, kto lubi lekkie, ale pomysłowe książki, pełne zwrotów akcji.

24 sierpnia 2016 - Anna Sulińska   

„Wniebowzięte. O stewardesach w PRL-u ” Anna Sulińska

wniebowzi_teTemat, jakiego jeszcze nie było – pierwsze polskie stewardesy opowiadają o swojej pracy w czasach PRL-u. Na początku autorka wprowadza nas w historię polskiego lotnictwa pasażerskiego, następnie oddaje głos swoim rozmówczyniom – którym pracy w tamtych czasach mógł pozazdrościć każdy.
Stewardesy opowiadają o tym, jak trafiły do LOT-u, jakie egzaminy musiały przejść, żeby trafić na pokład, jak wyglądały ich mundury i jak musiały wyglądać one same.
W reportażu Anny Sulińskiej opisane są zarówno zabawne, jak i dramatyczne momenty w ich pracy: wspomnienia przemycanych do Egiptu jabłek (można było za nie zdobyć kosz cytrusów), różne typy pasażerów i ich zachowania, problemy techniczne z samolotami, wyczyny pilotów. Opowiadają o katastrofie „Kopernika”, o wprowadzeniu stanu wojennego, ale i o lepieniu pierogów dla Jana Pawła II. O tym, że czasem zamiast na zakupy w wolnej chwili za zachodnią granicą biegły do apteki, aby zrealizować recepty, które przynosili na Okęcie ludzie, z nadzieją, że zdobędą niedostępne w Polsce leki.
Niektóre z tych historii kończą się aż w Kanadzie, ponieważ niektóre z dziewczyn skorzystały z możliwości ucieczki, jakie dawała im praca. Wspominają koleżanki, które po prostu nie wróciły na pokład po lądowaniu w Ameryce.
Tak czy inaczej historie, które przedstawia Anna Sulińska dowodzą, że wszystkie te kobiety miały ciekawe, niezwykłe i barwne życie.

22 sierpnia 2016 - Camilla Läckberg   

„Syrenka” Camilla Läckberg

syrenka-b-iext41760801Kolejna część szwedzkiej serii kryminalnej ma dokładnie ten sam schemat, co poprzednie. Jest tu i teraz. Jest mroczna tajemnica z przeszłości. Tę tajemnicę dzielą między sobą czterej mężczyźni: Magnus, Erik, Christian i Kenneth. Wszyscy dostawali tajemnicze anonimy. Wkrótce Magnus zostaje zamordowany… Czy podobny los czeka pozostałych?
Klucz do zagadki jak zwykle tkwi w przeszłości – autorka równolegle snuje historię chłopca, adoptowanego w dzieciństwie. Kim jest ów chłopiec, a kim tytułowa Syrenka? Stopniowo poznajemy kolejne elementy układanki. Wspólną wadą powieści Läckberg jest niestety fakt, że pewne szczegóły zostają niedopowiedziane, wychodzą na jaw dopiero pod koniec powieści – sztuką jest podać wszystkie fakty w taki sposób, że czytelnik nie jest w stanie dojść samodzielnie do rozwiązania.

Tu jednak zakończenie było jak zwykle nieprzewidywalne, choć należy zaznaczyć, że Läckberg trzyma się wciąż tej samej teorii: ciemne strony naszej psychiki, wyzwalające przemoc i zbrodnię, wynikają z traumatycznych przeżyć w dzieciństwie.
Niemniej jednak powieści o Fjallbace świetnie się czyta i są cały czas godne polecenia.

13 sierpnia 2016 - Sylwia Trojanowska   

„Szkoła latania” Sylwia Trojanowska

szkola-latania-b-iext34672957Są takie książki, które można określić słowem „przewiewne” – bo „lekkie” to za mało powiedziane. Skusiłam się, bo tematyka nietypowa, jak na mnie.
Kaśka Laska niestety laską nie jest – mając lat osiemnaście, osiągnąwszy trzycyfrowy wynik na wadze, postanawia wziąć się za siebie i schudnąć.
Ma wsparcie w postaci mamy (jedynej szczupłej w rodzinie, reszta to osobniki żarłoczne, uwielbiające rodzinne ucztowanie), ma nawet domową siłownię (pozazdrościć). W poszukiwaniu dietetyka, Kaśka trafia do Penelopy, która poza ustaleniem zasad nowego stylu życia zaprasza ją na spotkania z grupą wsparcia.
Na tymże spotkaniu Kaśka poznaje nieziemsko przystojnego Maksa, który z miejsca się w niej zakochuje. Po niezwykle emocjonalnej wymianie maili próbują się spotykać, ale wokół Maksa nieustannie krąży tajemnicza dziewczyna (oczywiście szczupła i piękna). Kaśka unosi się honorem i próbuje wymazać ukochanego ze swojego życia…
Opowiedziałam prawie całą fabułę i nadal nie rozumiem o czym właściwie ta książka miała być? Zaczyna się o odchudzaniu, ale ten temat jest potraktowany dość nonszalancko – Kaśka gubi nadwagę w imponującym tempie, bez żadnych załamań, zachcianek i momentów zwątpienia (no, z jednym malutkim). Historia miłosna jest bardziej naciągana niż w telenoweli, a nasza bohaterka zachowuje się jak heroina z XIX-wiecznego romansu – za każdym razem, gdy Maks dotknie choćby jej ręki, przeszywa ją dreszcz silny jak elektrowstrząsy (poważnie!).

Jednak najgorszy w tym wszystkim jest fakt, że powieść nijak się nie kończy, albowiem autorka zaplanowała drugą część! W związku z tym nie pozostaje mi nic innego, jak oczekiwać na premierę…

8 sierpnia 2016 - Katarzyna Berenika Miszczuk   

„Pustułka” Katarzyna Berenika Miszczuk

PustułkaGdyby wszystkie debiuty kryminalne były tak dobre…
„Pustułka” jest powieścią polską, choć akcja rozgrywa się na greckiej Wyspie Ptaków. Tam, w rodzinnej rezydencji spotykają się: Wiktor, jego żona Konstancja, jego kochanka Ola, syn, wraz ze świeżo poślubioną Izą, osiemnastoletnia córka Sylwia, asystent Wiktora, gosposia, kamerdyner oraz Damazy, grecki sternik. Wskutek burzy wszyscy zostają uwięzieni na wyspie bez kontaktu ze światem zewnętrznym. Już niebawem pierwsza osoba zostaje zamordowana…
Fabuła brzmi znajomo? Dla miłośników Agathy Christie na pewno – od razu nasuwa się na myśl „I nie było już nikogo”.
Na szczęście Katarzyna Berenika Miszczuk uniknęła podobieństw, chociaż budząca grozę sceneria i niesamowity klimat miejsca odciętego od świata, oraz konstrukcja psychologiczna postaci przypominają nieco te, tworzone przez Agathę Christie. Rodzina Spyropoulusów, bogata i wpływowa, jest pełna namiętności, skrywanej nienawiści i wstydliwych sekretów. Do tego powściągliwy kamerdyner, poczciwa gosposia, traktująca wszystkich jak własne dzieci i podejrzanie zachowujący się sternik – wszystkie postaci są świetnie skonstruowane psychologicznie. Autorka umiejętnie buduje napięcie, prowadząc akcję aż do nieprawdopodobnego zakończenia.
„Pustułka” to jeden z najlepszych kryminałów, jakie miałam okazję czytać.

Gorąco polecam.