Archive from marzec, 2015
31 marca 2015 - Joanna Chmielewska   

„(Nie)boszczyk mąż” Joanna Chmielewska

nieboszczyk-maz-o8000Z przyjemnością powracam do powieści Chmielewskiej, choć te najnowsze nie budzą mojego zachwytu. Jednak „(Nie)boszczyk mąż” według mnie jest jedną z lepszych książek autorki.

Małżeństwo z kilkunastoletnim stażem: Malwina jest niepracującą panią domu, za którą większość czynności wykonuje gosposia. Malwina ma pretensje do męża, że nie ma dla niej czasu, nie rozmawia z nią, nie interesuje się jej sprawami. Karol ma dość płaczliwej, marudzącej żony, która ciągle czegoś wymaga, szasta pieniędzmi, a do tego przytyła i w niczym nie przypomina kobiety, którą poślubił. Kiedy decyduje się na rozwód, Malwina jest przerażona perspektywą utraty wygodnego, dostatniego życia i postanawia… zabić męża. Jako, że nie grzeszy inteligencją, rezultaty zbrodniczych działań są nie do końca zgodne z oczekiwaniami (np. wywołanie ostrej biegunki u wszystkich pracowników firmy Karola z wyjątkiem jego samego).

Cechą charakterystyczną powieści Joanny Chmielewskiej jest barwny, dowcipny język, bogaty w zabawne porównania i przenośnie. W połączeniu z ciekawym pomysłem tworzy naprawdę świetną książkę.

Polecam każdemu, kto jeszcze nie miał okazji przeczytać.

23 marca 2015 - Gillian Flynn   

„Ostre przedmioty” Gillian Flynn

ostre-przedmioty-b-iext27917640„Ostre przedmioty” to debiut Gillian Flynn z 2006 roku, a zarazem nowość wydawnicza w Polsce. Po sukcesie filmowym „Zaginionej dziewczyny” książki Flynn zyskują popularność i dobrze, bo są naprawdę świetne.

Powieść przedstawia historię Camille Preaker, dziennikarki, która zostaje wysłana do miasteczka, w którym dorastała, aby opisać tajemnicze zabójstwa dwóch dziewczynek. Przede wszystkim Camille musi zmierzyć się w własnymi demonami z przeszłości. Powracają wspomnienia tragedii z dzieciństwa, a bohaterka zaczyna odkrywać mroczne tajemnice swojej rodziny…

„Ostre przedmioty” są nazwane przez Stephena Kinga sagą rodzinną, ja raczej użyłabym określenia „studium przypadku”. A właściwie kilku. Gillian Flynn zawsze zgłębia psychikę swoich bohaterów. Każda postać jest „jakaś” – niekoniecznie budzi sympatię, ale jest wyrazista i posiada psychologiczną „skazę”. Camille jest osobą, która pod wpływem silnego stresu i emocji okalecza się – w dość specyficzny sposób – wycina słowa na skórze. Całe jej ciało jest pokryte wyrazami, zupełnie pozbawionymi sensu. Matka dziewczyny również ma skomplikowaną psychikę i problemy, których nie mogę szczegółowo opisać, bo będzie to spojler.

 

Stephen King powiedział „Gdy już zgasiłem światło, cała historia tkwiła w mojej głowie”. To prawda – powieści Gillian Flynn, pełne napięcia i przyprawiające o dreszcz grozy, pozostają w głowie na długi czas po przeczytaniu, zmuszając do przemyśleń.

14 marca 2015 - Charlotte Link   

„Ciernista róża” Charlotte Link

1024Kolejny raz Charlotte Link wydała książkę, kolejny raz po nią sięgnęłam i… kolejny raz się rozczarowałam.

Akcja powieści rozgrywa się na normandzkiej wysepce Guernsey. Charlotte Link przedstawia nam trzy kobiety: siedemdziesięcioletnią Beatrice, o dziesięć lat starszą Helene oraz Karin – nauczycielkę po trzydziestce, która pojawia się w życiu starszych pań przypadkiem i z zainteresowaniem słucha opowieści Beatrice z czasów wojny.

Beatrice w wieku jedenastu lat została na wyspie sama (rodzicom udało się uciec do Anglii). Wtedy do jej domu wprowadził się niemiecki oficer wraz z młodziutką żoną, Helene. Beatrice opowiada Karin o kolejnych latach życia z nieprzewidywalnym i porywczym mężczyzną, płaczliwą i zastraszoną Helene, swojej pierwszej wielkiej miłości i dorastaniu w cieniu wojny.

Przyznam, że ciekawie się czyta. Prowadzona dwutorowo narracja nadaje tempa i pobudza ciekawość czytelnika. Kiedy zauważyłam, że w książce mnóstwo jest retrospekcji do lat ’40-tych trochę się zniechęciłam, ale niesłusznie. Opowieści Beatrice są naprawdę wciągające.

Jednak historia na tym się nie kończy. Helene zostaje zamordowana. I tu w mojej głowie zaczynają się rodzić domysły – sprawa z dawnych lat, cienie z przeszłości, zemsta po latach – w końcu Helene była żoną nazisty! Domysły podsyca napis na okładce: „Przed przeszłością nie da się uciec, a wina zawsze pozostaje winą…”.

Nie napiszę, jak bardzo się myliłam. Zakończenie jest banalne i rozczarowujące, a motto z okładki zupełnie traci sens. Naprawdę szkoda. Mam wrażenie, że Charlotte Link miała świetny pomysł na powieść, ale nie przemyślała go do końca.

Duży minus dla polskiego wydania – w tekście znalazłam kilka błędów, głównie literówek (trony zamiast strony, pawie zamiast prawie, itp.). Według informacji wydawcy, korektę robiły dwie osoby. Może przydałaby się trzecia?

4 marca 2015 - Gillian Flynn   

„Mroczny zakątek” Gillian Flynn

Flynn_Mroczny_zakatek„Możesz ją kochać lub nienawidzić, ale łatwo nie zapomnisz o Libby Day…”. Faktycznie, główna bohaterka powieści na długo pozostaje w pamięci. Jako jedyna przetrwała masakrę swojej rodziny, której sprawcą – według policji – był jej brat Ben, skazany za to na dożywocie. Po dwudziestu pięciu latach jest cyniczną, pogrążoną w obojętności i zapomnieniu trzydziestolatką bez wykształcenia, kwalifikacji i planów życiowych. Na domiar złego kończą się pieniądze, które przez lata wpłacali ludzie dobrej woli, aby wesprzeć ofiarę zbrodni. Kiedy więc do Libby zgłasza się przedstawiciel Klubu Kryminalnych Ciekawostek, Libby zgadza się na ponowne przyjrzenie się sprawie, w nadziei, że uda jej się na tym zarobić. Ponowne śledztwo ujawnia zaskakujące fakty.

Narracja jest prowadzona dwutorowo: z jednej strony czasy obecne i Libby, poszukująca odpowiedzi na pytanie, kto jest odpowiedzialny za śmierć jej matki i sióstr, z drugiej strony – godzina po godzinie przedstawiony jest feralny dzień, w którym doszło do tragedii, z perspektywy Patty – matki, Bena i innych osób. Poznajemy w ten sposób rodzinę Day’ów – mieszkającą na podupadłej farmie, ledwie wiążącej koniec z końcem. Sama Libby wspomina, że motto Day’ów brzmi „My nigdy nie wygrywamy!”.  Autorka we wspomnieniach Patty opisuje losy rodziny, początkowe sukcesy, odejście męża i stopniowe wpadanie w coraz większe długi. Okazuje się, że tragedia jest wypadkową wielu czynników i  nie można wskazać jednej, odpowiedzialnej za wszystko osoby.

Po książkę sięgnęłam głównie dlatego, że znałam już „Zaginioną dziewczynę” (z filmu, nie z lektury, ale z tego, co wiem, są bardzo podobne) i uważam, że jest świetna. Spodziewałam się czegoś podobnego, niestety, według mnie „Mroczny zakątek” jest dobry, ale nie aż tak. Jednak warto przeczytać. Na pewno łatwo nie zapomnisz Libby Day…

2 marca 2015 - Jean-Christophe Grange   

„Pasażer” Jean-Christophe Grange

pasazerDo przeczytania powieści zachęciła mnie czytelniczka. Książka to dość pokaźne tomiszcze (ponad 700 stron i to drobnym drukiem), ale cieszę się, że po nią sięgnęłam.

Bohaterem „Pasażera” jest psychiatra Mathias Freire, do którego trafia znaleziony przez policję mężczyzna z zaburzeniami pamięci. Jako, że został zatrzymany niedaleko miejsca zbrodni, funkcjonariuszom zależy na tym, aby odzyskać jego wspomnienia. Freire odkrywa, że mężczyzna stracił pamięć pod wpływem traumatycznych przeżyć i nieświadomie stworzył sobie nową tożsamość. Takich ludzi nazywa „pasażerami bez bagażu”.

Jednocześnie prowadzone jest śledztwo w sprawie morderstwa młodego narkomana, który po śmierci został ucharakteryzowany na mitologicznego Minotaura. Dochodzeniem zajmuje się młoda policjantka Anais Chatelet. Nawiązuje współpracę z Mathiasem Frierem, który wkrótce odkrywa, że sam jest „pasażerem bez bagażu”, a jego tożsamość jest zmyślona. Co więcej, dowody wskazują na to, że to on jest mordercą…

Zaczyna tropić swoją przeszłość, dociera do kolejnych osobowości, które stworzył – bezdomnego Victora Janusza, artystę Narcyza, fałszerza Nono, a także odkrywa, że poza zabójstwem „Minotaura” zdarzyło się kilka podobnych, związanych z mitologią. Jednocześnie cały czas ucieka przed ścigającą do policją oraz zawodowymi zabójcami…

Akcja powieści jest niezwykle dynamiczna, bogata w niespodziewane zwroty i zaskakujące wydarzenia. Dramatyczny wyścig z czasem kojarzy mi się nieco z powieściami Dana Browna, z tym, że u Browna bohaterowie poszukują rozwiązania zagadek dotyczących historii, sztuki i religii. Mathias Freire poszukuje czegoś znacznie cenniejszego – własnej, prawdziwej tożsamości. To, co czeka go na końcu tej drogi zaskoczy nie tylko jego.

Zakończenie jest  szokujące. Ale sprawia, że wszystkie wątki powieści stają się logiczną całością.

Polecam miłośnikom thrillerów psychologicznych i sensacji.