Browsing "Ruth Ware"
8 listopada 2021 - Ruth Ware   

„Gra w kłamstwa” Ruth Ware

Isa, Kate, Thea i Fatima chodziły razem do szkoły z internatem w Salten. Weekendy i wakacje spędzały u Kate, która mieszkała wraz z ojcem, a zarazem nauczycielem plastyki, Ambrosem i przyrodnim bratem w starym młynie na rozlewiskach. Któregoś lata Ambrose zniknął, a dziewczyny opuściły szkołę w atmosferze skandalu. Teraz, po siedemnastu latach dorosłe przyjaciółki przyjeżdżają do młyna na prośbę Kate. Nie jest to jednak sentymentalne spotkanie po latach, ale próba stawienia czoła wszystkim kłamstwom sprzed lat – zwłaszcza, że na rozlewiskach odkryto czyjeś zwłoki.

Ruth Ware odchodzi od schematu umieszczania bohaterów w miejscu odciętym od świata – jednak atmosfera małego miasteczka oraz samotnego, rozpadającego się ze starości młyna tworzą ciekawe tło do historii o trudnej przeszłości, pełnej kłamstw. Chociaż akcja nie toczy się zbyt dynamicznie, a wiele wątków jest zbędnych i wpisanych w fabułę trochę na siłę – jest to interesująca historia czterech kobiet, które zamiast przyjaźni na całe życie połączyło kłamstwo.

3 marca 2021 - Ruth Ware   

„Pod kluczem” Ruth Ware

Niemal cała powieść to list, pisany z więzienia do prawnika z prośbą o pomoc. Rowan przedstawia siebie jako „tę nianię ze sprawy Ellincourtów” i zapewnia, że „nie zabiła tego dziecka”. Stopniowo poznajemy historię dziewczyny – po tym, jak przypadkiem trafiła na ogłoszenie, które wyglądało na idealną ofertę pracy, wybrała się pociągiem do Szkocji, aby poznać rodzinę. Po otrzymaniu posady rzuciła wszystko i zamieszkała w ogromnym, starym domu, naszpikowanym jednak nowoczesną technologią. Ponieważ praktycznie od razu została z dziećmi sama, musiała stawić czoła nie tylko opiece nad trzema dziewczynkami i całym, skomplikowanym w obsłudze domem, ale także nieprzyjaźnie nastawionej ośmiolatce Maddie. Wokół zaczynają dziać się niepokojące rzeczy, a Rowan dowiaduje się, że nianie praktycznie uciekały z tego miejsca z dnia na dzień…

Każda książka Ruth Ware to pełna napięcia opowieść, osadzona w odludnym miejscu. Autorka lubi odcinać swoich bohaterów od świata, tak, aby pozostawieni sami sobie, odkryli swoje lęki i mroczne strony. Doskonale zbudowane napięcie i mistrzowsko poprowadzona akcja sprawiają, że trudno się oderwać.

 

16 kwietnia 2019 - Ruth Ware   

„Dziewczyna z kabiny nr 10” Ruth Ware

Po świetnym debiucie Ruth Ware długo kazała czekać na następną książkę. Z całą pewnością „Dziewczyna…” jest tego czekania warta.

Po raz drugi autorka umieszcza swoich bohaterów w miejscu odciętym od świata. Tym razem jest to luksusowy statek wycieczkowy. Dziennikarka Lo ma za zadanie opisać rejs Aurory Borealis. Na pokładzie znajdują się bogaci i wpływowi ludzie, więc dla dziewczyny jest to szansa na zaistnienie w świecie mediów.

Najbardziej niezwykła jest zbrodnia, której w zasadzie… nie ma. Pierwszej nocy, po suto zakrapianej kolacji, Lo budzi krzyk z sąsiedniej kabiny, a następnie plusk wody, świadczący o wyrzuceniu za burtę czegoś ciężkiego. Widzi krew na barierce i jest pewna, że ktoś właśnie został zamordowany, ale… nikogo nie brakuje. Zaalarmowana załoga przeszukuje statek, jednak zarówno goście, jak i obsługa są w komplecie. Mimo to Lo jest pewna, że była świadkiem zabójstwa. Przed pierwszą kolacją pożyczyła tusz do rzęs od dziewczyny z kabiny numer dziesięć. Kabiny, która – według obsługi –  stoi pusta…

Umieszczenie akcji na statku bez dostępu do internetu i łączności telefonicznej było doskonałym pomysłem. Osoby odizolowane od świata zewnętrznego zachowują się inaczej, postępują według instynktów, bardziej wyczuwają zagrożenie. Historia Lo jest o tyle dramatyczna, że nikt jej nie wierzy, jest uznawana za histeryczkę, a jednocześnie otrzymuje dyskretne, zawoalowane groźby, świadczące o słuszności jej podejrzeń. Nie wie, komu ufać, gdyż – jak niemal zawsze – na jaw wychodzą sekrety i kłamstwa kolejnych pasażerów.

„Dziewczyna z kabiny nr 10” jest świetnie napisana. Angażuje uwagę czytelnika już od pierwszych rozdziałach. Nie ma tu miejsca na tzw. „rozkręcenie akcji” – od samego początku brawurowo prowadzona, dynamiczne zmierza do świetnego, zaskakującego finału.

Majstersztyk.

27 czerwca 2017 - Ruth Ware   

„W ciemnym mrocznym lesie” Ruth Ware

Thriller psychologiczny porównywany do „Dziewczyny z pociągu” i „Zaginionej dziewczyny”.

Bohaterką jest Nora, mieszkająca w Londynie autorka kryminałów. Kiedy dostaje zaproszenie na wieczór panieński dawnej przyjaciółki, mimo zaskoczenia postanawia się na niego wybrać. Miejscem imprezy jest nowoczesny dom o szklanych ścianach, zbudowany na pustkowiu, w głębi lasu. Poza Clare, przyszłą panną młodą, na wieczorze panieńskim pojawia się Melanie, młoda mama, Nina, najlepsza przyjaciółka Nory, Flo, druhna i organizatorka imprezy oraz przyjaciel-gej Tom.

Teraz Nora jest w szpitalu, nie pamięta co się wydarzyło, ale dociera do niej, że chodzi o morderstwo.
Wspólnie z bohaterką wędrujemy wstecz, poprzez kolejne sceny, rozgrywające się podczas weekendu w szklanym domu, prowadzące do tragedii, odkrywając tajemnice z przeszłości, do których lepiej nie wracać…

„W ciemnym mrocznym lesie” rzeczywiście przypomina „Dziewczynę z pociągu”, gdzie bohaterka również wiedziała, że wydarzyło się coś złego, ale ze względu na swoje pijaństwo nie potrafiła określić co.

Szukając podobieństw bardziej jednak skłaniałabym się w kierunku „Zaginionej dziewczyny”. Jest to ten sam rodzaj odkrywania ciemnych stron ludzkiej natury, ukazywania, jak niszczące mogą być niewyjaśnione sprawy z przeszłości.
Na pierwszy plan wybija się jednak pokazanie konsekwencji życia na pokaz, odgrywania dla każdego roli idealnej przyjaciółki, narzeczonej, uczennicy. Bycie perfekcyjną w każdej dziedzinie życia jest po prostu niemożliwe, a jak tragiczne mogą być tego konsekwencje, opisują obie powieści.

Polecam, naprawdę warto przeczytać.