„Zaginiona dziewczyna” Gillian Flynn
Długo zbierałam się do przeczytania „Zaginionej dziewczyny”, ponieważ obejrzałam film, a bardzo nie lubię kolejności film – książka. Mimo, że dałam sobie dużo czasu, czytając i tak oczami wyobraźni widziałam Bena Afflecka i Rosamund Pike – ale nie przeszkadzało mi to, bo oboje świetnie zagrali.
Tematem powieści, zgodnie z tytułem, jest zaginięcie Amy Elliot Dunne – pięknej, perfekcyjnej, wykształconej kobiety, ukochanej przez rodziców jedynaczki. Od początku sprawa wygląda podejrzanie, zwłaszcza, że wszystkie poszlaki i tropy wskazują na jedną osobę – jej męża…
Powieść jest fenomenalna. Gillian Flynn w swoich książkach zawsze ukazuje najmroczniejsze zakątki ludzkiej psychiki i tak jest i tym razem: dzięki dwutorowej narracji poznajemy historię Nicka i Amy od momentu, gdy się poznali aż do chwili zaginięcia z perspektywy obydwojga. Obserwujemy ich związek od szaleńczego zakochania, wspólnego, zgodnego życia w Nowym Jorku, poprzez utratę pracy, problemy finansowe, aż do przeprowadzki do Missouri. Oboje czują się zdradzeni, odrzuceni i rozczarowani.
Trudno określić styl Gillian Flynn, trudno też porównać ją do innego pisarza. Autorka pisze powieści sensacyjne, a jednocześnie mocno psychologiczne. Każdy z jej bohaterów ma mocno określoną osobowość, a cała fabuła opiera się na decyzjach przez tę osobowość zdeterminowanych. W „Zaginionej dziewczynie” uczucia Amy i Nicka przechodzą od miłości i zrozumienia do totalnej nienawiści, a ich celem staje się zniszczenie tego drugiego.
You must be logged in to post a comment.