Browsing "Jenny Blackhurst"
15 lipca 2020 - Jenny Blackhurst   

„Ktoś tu kłamie” Jenny Blackhurst

Jenny Blackhurst ma niezwykły dar tworzenia intryg z kilku pozornie banalnych wydarzeń. Tym razem osadza akcję w ekskluzywnym osiedlu na bogatym brytyjskim przedmieściu. Rok wcześniej podczas imprezy, jedna z mieszkanek Severn Oaks zginęła, spadając z domku na drzewie. Policja uznała to za wypadek, jednak kilkanaście miesięcy później ktoś zaczyna publikować w internecie podcasty, w których nie tylko stwierdza, że Ericę zamordowano, ale też krok po kroku obnaża kolejne sekrety i kłamstwa uczestników tamtej imprezy. Prominentni, powszechnie szanowani mieszkańcy Severn Oaks z dnia na dzień okrywają, jak niewiele o sobie wiedzieli i jak wiele mogą stracić, jeśli ich tajemnice wyjdą na jaw.

Chociaż Jenny Blackhurst dba o tempo i zwroty akcji, tym razem do jej powieści wkradły się pewne nieścisłości i niektóre decyzje bohaterów budzą wątpliwości. Droga, wiodąca do zakończenia jest nieco zbyt zawiła, a samo rozwiązanie intrygi nie do końca uzasadnione.

Niemniej jest to świetna podróż po ciemnych zakamarkach ludzkiej psychiki i motywach postępowania osób, które mają wiele do stracenia. Pokazuje również, jak kilka kłamstw, niedopowiedzeń i błędów z przeszłości może doprowadzić do tragedii.

 

 

16 maja 2019 - Jenny Blackhurst   

„Czarownice nie płoną” Jenny Blackhurst

Jenny Blackhurst po raz drugi nie zawiodła. „Czarownice…” to jedna z tych książek, które czyta się całą noc, bo nie sposób je odłożyć.

Bohaterką jest Imogen, psycholog z Londynu. Po odejściu z pracy postanawia przeprowadzić się z mężem do odziedziczonego po matce domu w małym miasteczku, w którym dorastała. (Uważam za niestosowne tłumaczenie nazw własnych. Nazwa miejscowości, nieudolnie przetłumaczona na „Lichotę”… Cóż, moim zdaniem przypis od tłumacza by wystarczył.)

Zaraz po rozpoczęciu pracy w ośrodku pomocy psychologicznej Imogen poznaje Ellie. Jedenastolatka ma za sobą traumatyczne przeżycia: ledwo uszła z życiem z pożaru, w którym zginęli jej rodzice i młodszy brat. Logicznym jest zatem, że powinna być otoczona opieką i troską zarówno rodziny zastępczej, jak i nauczycieli w szkole. Tymczasem Ellie uważana jest za dziecko dziwne, a nawet niebezpieczne. Zarówno Sara, jej zastępcza matka, jak i wychowawczyni twierdzą, że każdy, kto naraził się Ellie, źle skończył. Imogen stopniowo zbliża się do Ellie, nawet, gdy wykracza poza swoje obowiązki zawodowe. Jednak dziwne, niepokojące wydarzenia wokół dziewczynki nie ustają…

Książka zaskakuje do ostatniej strony. Kiedy już uznałam, że rozpracowałam całą intrygę, okazało się, że jest ona o wiele bardziej złożona. Poza genialnym pomysłem powieść jest po prostu dobrze napisana, podzielona krótkie rozdziały, przedstawiające wydarzenia z punktu widzenia Imogen, Ellie oraz pozostałych bohaterów.

Majstersztyk.

 

 

29 grudnia 2018 - Jenny Blackhurst   

„Zanim pozwolę ci wejść” Jenny Blackhurst

„Zanim pozwolę ci wejść” to pierwsza powieść autorki przetłumaczona na polski. Po jej lekturze wiem, że będę czekać na następne.

Jenny Blackhurst kreśli portrety trzech przyjaciółek, które reprezentują swoje pokolenie w kompletnie różnych odsłonach. Karen to poukładana pani psycholog, robiąca karierę w swoim zawodzie, Eleanor jest przykładną żoną i matką, a Bea wiedzie beztroskie i rozrywkowe życie singielki. Każda z nich ma jednak tajemnicę. Ich życie tylko z pozoru jest idealne, a spokój i pozorny ład burzy wizyta Jessiki Hamilton w gabinecie Karen. Okazuje się, że dziewczyna ma romans z żonatym mężczyzną, wszystko wskazuje na to, że jest nim mąż Eleanor. Na jaw zaczynają wychodzić starannie ukrywane sekrety, sprawy, o których bohaterki starały się na zawsze zapomnieć.

Historię, opowiadaną przez trzy kobiety przeplatają fragmenty rozmowy, prowadzonej z Karen przez terapeutę. Dlaczego znalazła się na miejscu swoich pacjentów?

W tej powieści nie ma łatwych odpowiedzi. Autorka świetnie myli tropy i zwodzi czytelnika. Dzięki temu do końca trudno stwierdzić, kto w tej sytuacji jest ofiarą.

Fascynująca historia, która jasno pokazuje, jak mało wiemy nawet o tych, których wydawałoby się, że znamy najlepiej.