Archive from wrzesień, 2017

„Koma” Katarzyna Zyskowska-Ignaciak, Wojciech Chmielarz

Przed lekturą miałam naprawdę duże nadzieje, związane również z nazwiskami autorów. Niestety ich wspólne dzieło mocno mnie rozczarowało.

Szumna zapowiedź współczesnej wersji Romea i Julii jest mocno przesadzona i to nie tylko z uwagi na fakt, że domniemana Julia mogłaby być matką swojego ukochanego. Historie włoskich kochanków i naszych bohaterów łączy tylko konieczność ukrywania uczuć przed światem, jednak nawet w tym przypadku powody są diametralnie różne. Podobnie rozczarowująca jest zapowiedź zbrodni, której koniec końców nie ma.
Powieść jest raczej dramatem psychologicznym, rozgrywającym się głównie w głowach bohaterów: Ewy – pani burmistrz małego miasteczka na Lubelszczyźnie i Karola – maturzysty z zacięciem artystycznym. W chwili rozpoczęcia akcji Ewa trafia do szpitala po próbie samobójczej, matka Karola natomiast zgłasza jego zaginięcie.
Większość fabuły stanowią wspomnienia i przemyślenia bohaterów na temat ich zakazanego związku.
I kiedy już miałam wrażenie, że coś się w końcu wydarzy, na jaw wyjdzie jakaś wielka tajemnica, przełom – nie wydarzyło się nic.
Wiarygodne i bardzo realistyczne jest tło obyczajowe i małomiasteczkowa rzeczywistość, to zdecydowanie działa na korzyść całości. Bohaterowie natomiast są dość schematyczni – rozgoryczona czterdziestolatka, tkwiąca w małżeństwie z rozsądku i przyzwyczajenia, młody, zbuntowany chłopak, pragnący wyrwać się z małej mieściny, swojski policjant Rysiek, do bólu małomiasteczkowy i przewidywalny.
Pozytywnie mogę ocenić język w częściach „męskich”, czyli tych, które jak mniemam napisał Chmielarz. Jego narracja jest żywa i wyrazista. Na tym tle Zyskowska-Ignaciak wypada blado, podobnie, jak jej bohaterka.

Nie popisało się również wydawnictwo, już dawno nie czytałam tak najeżonej literówkami i błędami książki.

Podsumowując – oczekiwałam na więcej.

18 września 2017 - Remigiusz Mróz   

„Deniwelacja” Remigiusz Mróz

Czy można liczyć na zaskoczenie w przypadku autora, który wydaje kilkanaście książek rocznie, a każda zyskuje recenzje obfitujące w superlatywy? Mróz trzyma poziom i kolejny tom serii „górskiej” jest równie wciągający jak poprzednie. Jest to książka z gatunku tych, z którymi chodzi się wszędzie i każdą wolną chwilę poświęca na czytanie, choćby przez chwilę, na przystanku, w kolejce w sklepie, w autobusie.
W Tatrach znalezione zostają zwłoki kilku kobiet. Jedna z nich ma na sobie koszulę należącą do byłego komisarza. Szukaniem związku pomiędzy niezidentyfikowanymi ciałami a Forstem zajmuje się Osica oraz prokurator Wadryś-Hansen.
Gdzie natomiast jest Forst? Wypełnia tajemniczą misję, której cel i sens zna tylko on. Odkrywa przy tym świat brutalny, bezwzględny i śmiertelnie niebezpieczny.
Całość świetna, choć zakończenie nieco przesadzone, ale cóż… po tylu bestsellerach niełatwo jest wywołać u czytelnika prawdziwe zaskoczenie. Niemniej jak zwykle się nie zawiodłam.

6 września 2017 - Camilla Way   

„Obserwując Edie” Camilla Way

Jak bardzo nasza przeszłość może wpłynąć na przyszłość? I czy da się od niej naprawdę uciec? Z tymi pytaniami musi zmierzyć się tytułowa Edie, gdy w drzwiach jej londyńskiego mieszkania staje Heather, dawna przyjaciółka ze szkoły. Coś się między nimi wydarzyło. Jak doszło do tragedii, przez którą Edie wyprowadziła się z domu i zerwała kontakty z dawnym otoczeniem?

Historię przyjaźnie Edie i Heather poznajemy z perspektywy obu bohaterek. Narracja Edie dotyczy czasów obecnych, natomiast relacja Heather sięga do początku ich znajomości: Edie była szkolną gwiazdą, piękną i lubianą dziewczyną, Heather wręcz przeciwnie, nieatrakcyjną, wyśmiewaną przez rówieśników outsiderką.

Powieść Camilli Way jest świetnie napisana. Zaskakująca, pełna tajemnic z przeszłości, ukazująca skomplikowaną, toksyczną relację dwóch dziewczyn, które mimo młodego wieku miały za sobą niełatwe doświadczenia, a przed sobą trudne wybory.

Polecam.

 

2 września 2017 - Magda Stachula   

„Trzecia” Magda Stachula

Po spektakularnym debiucie niełatwo jest napisać kolejną, równie dobrą powieść. Kiedy pierwsza książka staje się bestsellerem, można się spodziewać porównywania do niej każdej następnej. Z przyjemnością stwierdzam, że „Trzecia” dorównuje „Idealnej”.
Narracja, podobnie jak poprzednio, oddana jest bohaterom: Elizie, młodej psychoterapeutce z Krakowa, Liliannie, która cierpi po utraconej miłości oraz Antonowi, tajemniczemu mężczyźnie z Rosji. Eliza ma wrażenie, że ktoś ją śledzi – zauważa błysk flesza, gdy ktoś robi jej zdjęcie z ukrycia, słyszy głosy w mieszkaniu, które wynajmuje. Lilianna, pogrążona we wspomnieniach gorącego romansu z młodszym mężczyzną postanawia go odszukać. Anton, ma listę, na której Eliza jest trzecia…

Na początku myślałam, że będzie to kolejna historia o stalkingu. Temat atrakcyjny, ale w większości znanych mi powieści nieumiejętnie potraktowany. Tym razem jednak intryga jest o wiele bardziej skomplikowana. Magda Stachula od początku podsuwa czytelnikowi fałszywe tropy, a gdy w końcu prawda wychodzi na jaw, konieczne jest przeczytanie niektórych fragmentów powieści jeszcze raz.
Cała historia jest genialna. Pełna tajemnic z przeszłości, które nie dają o sobie zapomnieć. Każdy z bohaterów ma swojego mroczne sekrety i zrobi wiele, aby nikt ich nie poznał. W tej kwestii powieść przypomina mi książki Lisy Gardner, w których większość intryg wynika ze skrywanej głęboko przeszłości.

Zakończenie wprawiło mnie w osłupienie, większe niż w przypadku „Idealnej”. Nic nie jest takie, jak się wydawało. Wszystkie elementy układanki zostały dopasowane, ale finalny obraz jest kompletnym zaskoczeniem.
Cudowna lektura, Magda Stachula wprowadza do polskiej literatury nową jakość, thriller psychologiczny w najlepszym wydaniu.

 

1 września 2017 - Zygmunt Miłoszewski   

„Gniew” Zygmunt Miłoszewski

Ostatnie spotkanie z prokuratorem Szackim. Szkoda, to świetny bohater i myślę, że większość czytelników z radością powitałaby kolejne powieści z jego udziałem.
Obecnie Szacki jest w Olsztynie. Nie ma zbyt wiele pracy, więc gdy dostaje wezwanie do szkieletu, prawdopodobnie sprzed wojny, wyjątkowo starannie przeprowadza procedury. Dzięki temu okazuje się, że szkielet bynajmniej leciwy nie jest, a ktoś zadał sobie sporo trudu, aby go przygotować i ujawnić.
Ta sprawa będzie kosztować Szackiego najwięcej – ponieważ przyjdzie mu walczyć o znacznie więcej niż tylko sprawiedliwość.
Powieść, podobnie poprzednie jest rewelacyjna. Mimo porywającej akcji zachowana została warstwa obyczajowa, wątki prywatne z życia Szackiego, koloryt lokalny Olsztyna, przy czym proporcje są na tyle wyważone, że żadna warstwa nie jest dominująca. Język cięty i błyskotliwy, bohaterowie świetni.
Jedyne, co rozczarowuje to zakończenie – przejrzałam kilka dyskusji internautów na ten temat, przekonana, że czegoś nie zauważyłam, nie doczytałam, ale nie – rzeczywiście jest niedoprecyzowane. Jak na zakończenie całej trylogii dla mnie zbyt otwarte i wieloznaczne, choć trudno się spodziewać po autorze końcowej sceny, w której prokurator Szacki, po wymierzeniu sprawiedliwości wszystkim przestępcom i swoim wrogom, odchodzi w stronę zachodzącego słońca… Jednak pewien niedosyt został.
Mimo to gorąco polecam całą trylogię, najlepiej czytaną w odpowiedniej kolejności (ja zaczęłam od „Ziarna prawdy”, na szczęście ostatni tom pozostał ostatnim). Naprawdę warto.