Browsing "Ałbena Grabowska"
3 lutego 2018 - Ałbena Grabowska   

„Ostatnia chowa klucz” Ałbena Grabowska

Ałbena Grabowska zrobiła na mnie duże wrażenie nie tylko swoim wyczuciem psychologicznym w poprzednich powieściach („Lady M. i „Coraz mniej olśnień”), ale także elementem zaskoczenia, grą, prowadzoną z czytelnikiem do samego końca.

W najnowszej powieści bohaterką jest nastolatka. Nie do końca współczesna, ponieważ akcja utworu rozgrywa się w okolicach roku 2000. Cztery koleżanki z klasy spotykają się na opuszczonym strychu. Mają przyjąć do swojego grona jedną znich, Julię, a co za tym idzie, przeprowadzić swoisty rytuał, wymyślony przez jedną z nich. Po spotkaniu Julia znika bez śladu. Co się z nią stało? Czy uciekła z domu czy ktoś ją porwał?

Marzena, której autorka oddaje narrację, prowadzi własne śledztwo, nastawione głównie na obserwację nie tylko rówieśników ze szkoły, ale także innych mieszkańców miasteczka. Poznajemy jej sąsiadów i znajomych, z których każdy jest nakreślony wyraźnie, choć niejednoznacznie. To niewątpliwie atut Ałbeny Grabowskiej, jej bohaterowie są prawdziwymi ludźmi, pełnymi słabości, niepewności i namiętności.

Niemniej jednak wątek kryminalny schodzi na drugi plan. Sama zagadka „Kto porwał Julię” nie jest szczególnie skomplikowana, bez wątpienia dobrze pomyślana, ale jej wyjaśnienie nie daje odpowiedzi na wszystkie pytania, tropy, którymi podążała główna bohaterka. Ciekawy i nietypowy jest sposób podania rozwiązania czytelnikowi.

Podsumowując: dla miłośników dobrze skonstruowanych powieści psychologicznych. Wielbiciele kryminałów mogą czuć się nieco rozczarowani.

 

 

 

15 października 2016 - Ałbena Grabowska   

„Lot nisko nad ziemią” Ałbena Grabowska

lot-nisko-nad-ziemia_okladka51Powieść o utracie i samotności.

Bohaterką jest Weronika, która od dzieciństwa była uczona przeciętności. Miała iść przez życie nie wyróżniając się i nie sięgając zbyt wysoko. Jednak mimo to spotyka Sławka, zakochuje się z wzajemnością i zostaje jego żoną. Sielankowy obraz psuje jednak fakt, że Weronika nie może zajść w ciążę. Kocha dzieci, praca w przedszkolu jest jej pasją i powołaniem, więc tym trudniej jest jej pogodzić się z niemożnością posiadania własnego dziecka. A potem spada na nią ostateczny cios – Sławek ginie w wypadku. Weronika zostaje sama. Odtrąca rodzinę, przyjaciół, chce zostać zupełnie sama. I zostaje. Bez pracy, bez jakichkolwiek planów na przyszłość. Po jakimś czasie, aby zdobyć pieniądze, zaczyna wynajmować swoje stare mieszkanie. I obserwować lokatorów. Zachodzić do mieszkania pod ich nieobecność, zaglądać im do szuflad, zastanawiać się kim są. W ten sposób żyje chociaż trochę bliżej realnego świata.

Powieść jest przejmującym, mocno psychologicznym portretem kobiety, która straciła wszystko, co kochała, co było dla niej ważne. Nie ma tu rozbudowanej fabuły, nagłych zwrotów akcji. Jest obraz cierpienia, próby pogodzenia się z losem i samotności. Powieść uświadamia też, jak ulotne może być to, co mamy i jak szybko możemy stracić wszystko, co tworzy nasze życie i nadaje mu sens.

 

 

1 października 2016 - Ałbena Grabowska   

„Lady M.” Ałbena Grabowska

5f6ca9dfbb

Ałbena Grabowska po raz kolejny pokazuje, jak dobrze zna mroczne strony ludzkiej duszy. Tworzy obraz małżeństwa, w którym dominującą stroną jest żona. Małgorzata jest ambitna i wymagająca – po rozczarowaniu, jakie przeżyła, gdy jej mąż nie został znanym lekarzem robi wszystko, aby piął się jak najwyżej, zdobywając kolejne tytuły naukowe na uczelni. Sama jest nauczycielką, potem wicedyrektorką. Perfekcyjna, opanowana i profesjonalna w każdym calu. Swoją rolę w domu sprowadza do dopingowania Krzysztofa w osiąganiu kolejnych sukcesów w pracy oraz gotowania wykwintnych posiłków.

W powieści przeplatane są wydarzenia na przestrzeni ponad roku – gdy poznajemy Krzysztofa, znajduje się w szpitalu psychiatrycznym, podejrzany o zabójstwo swojej kochanki. O tym, kim była Diana i co łączyło ją z Krzysztofem, dowiadujemy się z jego rozmów z panią psycholog oraz z retrospekcji. Autorka krok po kroku opisuje wydarzenia, które doprowadziły do tragedii, zarówno z perspektywy Małgorzaty jak i Krzysztofa. Dzięki temu pozostaje bezstronna, a po zakończeniu powieści trudno określić, kto zasługuje na potępienie, a komu powinno się współczuć.

Grabowska w swoich powieściach nigdy nie daje łatwych rozwiązań i gotowych odpowiedzi, i w tym przypadku kwestia winy również nie jest jednoznaczna. To historia ludzi, którzy – może z przyzwyczajenia, może z wygody – trwając w toksycznym związku zniszczyli siebie nawzajem.

Obraz małżeństwa rzeczywiście przypomina nieco Makbetów – w ambicjach żony, niedojrzałości i nieporadności męża, a finalnie – w tragicznym zakończeniu.

5 maja 2016 - Ałbena Grabowska   

„Coraz mniej olśnień” Ałbena Grabowska

aaaCiekawa pozycja wśród polskich powieści obyczajowych. Nie ma tu jednego, głównego bohatera, autorka pisze jednocześnie z perspektywy kilku postaci – Lena straciła pracę i marzy o byciu stylistką. Mieszka w kawalerce swojego żonatego kochanka. Szukając jakiegokolwiek dochodowego zajęcia trafia do Eli – młodej poetki, która w wypadku straciła wzrok i potrzebuje pomocy w codziennych czynnościach.
Alina kilka lat temu uciekła od dawnego życia – przeżyła wypadek autobusu, którym jechała, ale została uznana za zmarłą i rozpoczęła nowe życie. Maria była gwiazdą dziennikarstwa, do momentu samobójstwa znanego polityka, które to było spowodowane skandalem, jaki wywołała reporterka, ujawniając jego ciemne interesy. Teraz szuka możliwości powrotu do ukochanej pracy i oto nadarza się okazja: odkrywa, że jej zmarła przyjaciółka Alina żyje…

Stworzone przez Grabowską postaci są wyraziste i niejednoznaczne zarazem. Lena wydaje się być pozbawiona skrupułów i egoistyczna, Ela stara się robić wrażenie uduchowionej poetki, a tymczasem ma w sobie wiele żalu i kompleksów. Alina budzi niedowierzanie – wciąż zadajemy sobie pytanie, dlaczego porzuciła rodzinę, świetną pracę i przyjaciół, żeby wieść skromne, samotne życie, pracując w barze mlecznym. Maria za wszelką cenę szuka „bomby”, która pozwoli jej wrócić przed kamery. Każda z tych postaci budzi w czytelniku różne emocje.

Zakończenie wprawia w absolutne osłupienie. Ałbena Grabowska zadbała, aby każdy na początku założył pewną rzecz, pewien niejednoznaczny fakt – i dopiero na ostatniej stronie, w ostatnim zdaniu okazuje się, jaka była prawda. Zakończenie sprawia, że zaczyna się kartkować książkę, żeby sprawdzić jak to możliwe, że…
No właśnie. Zapraszam do lektury.