Bardzo ciekawy pomysł został niestety pogrążony brakiem dobrego zakończenia.
Wprowadzeniem do powieści jest fragment artykułu na temat rodziny, która zginęła w wypadku samochodowym – jednak ciała nastoletniej córki nie odnaleziono. Od samego początku poznajemy kolejnych, obcych sobie ludzi – jednak wszyscy oni prędzej czy później spotkają Manon – piękną, zagubioną dziewczynę, żyjącą jakby w oderwaniu od rzeczywistości. A gdy mężczyźni, których spotkała zostają brutalnie zamordowani, pojawia się pytanie: czy rzeczywiście ta śliczna, delikatna dziewczyna mogła to zrobić? Śledztwo prowadzi Robert Marthaler – policjant, który stracił żonę i pogrążył się we własnej samotności – typowy bohater typowych powieści kryminalnych.
Akcja robi się interesująca, gdy podążamy za Manon – rzadko jednak mamy ku temu okazję. Większość fabuły stanowi żmudne śledztwo, podążające kolejnymi tropami. Od początku mamy wrażenie, że wszystko już wiemy, że cała historia została już opowiedziana. Ale kiedy spodziewamy się zaskakującego zakończenia lub choćby wyjaśnienia motywów postępowania – nic nie ma.
„Zbyt piękna dziewczyna” pozostawia czytelnika bez odpowiedzi na pytania, które stawia.
You must be logged in to post a comment.