Przejdź do treści

„Zombie” Wojciech Chmielarz

Co robi prokurator, który po przybyciu na miejsce zbrodni dostaje telefon od sprawcy? Zwłaszcza, jeśli przedstawia się jako osoba, którą prokurator zabił wiele lat temu, a zwłoki ukrył dokładnie w tym samym miejscu?
Korsarz był postrachem wśród uczniów szkoły, do której chodził. Zabierał dzieciakom pieniądze, bił je i obrażał. Kiedy zaginął, wszyscy odetchnęli z ulgą. Nikt nie podejrzewał morderstwa, a tym bardziej Adama Górnika. Niemal dwadzieścia lat później, podczas oględzin miejsca, w którym zakopał ciało, do Adama dzwoni osoba, podająca się za Korsarza. Ponieważ prokurator chce za wszelką cenę zatuszować sprawę, do odnalezienia Korsarza wynajmuje detektywa Dawida Wolskiego. Kontaktuje się też z Karoliną i Billem, szkolnymi przyjaciółmi, którzy jako jedyni wiedzieli o tym, co stało się z Korsarzem.
Chmielarz zaskakuje do samego końca. Okazuje się, że nic nie jest takie, jakim się wydaje, a nasza pamięć i wspomnienia mogą mocno odbiegać od rzeczywistości.

Do tego cudownie oddany klimat lat ’90-tych, w których toczą się wydarzenia, prowadzące do śmierci Korsarza oraz jak zwykle dosadny i cięty język powieści.
Świetny pomysł, wspaniale napisana książka. Polecam.