Szczęśliwe, spokojne i pełne planów na przyszłość życie Iny Kobryn burzy jedna wiadomość, o treści „Wybaczam ci”, którą Ina zauważa na koncie facebookowym męża. Nie byłoby to nic druzgocącego, gdyby nie to, że wiadomość znika, dziewczyna zostaje znaleziona martwa w samochodzie, a Rafał dostaje służbowy telefon i również przepada bez śladu. Ina wspólnie z chłopakiem siostry próbuje rozwikłać zagadkę, która w przedziwny sposób łączy się ze znalezionym w piwnicy pamiętnikiem i tajemniczym morderstwem na Kaszubach. Wkrótce kobiecie przyjdzie poddać w wątpliwość wszystko, co uważała za pewne.
Po zmęczeniu kolejnymi tomami Chyłki i rozczarowaniu pokracznymi próbami powrotu autora do ładnie zamkniętego cyklu o Forście dałam sobie spokój z Mrozem. „Wybaczam ci” wyglądało zachęcająco, jednak Mróz nie po raz pierwszy stosuje tu niezbyt elegancki (żeby nie rzec prostacki) chwyt „połowa książki okazuje się nieprawdą i co mi zrobisz”. Ta maniera autora (zastosowana również przez Maxa Czornyja w „Najszczęśliwszej”), która może pozwala zatuszować zgrzyty i niezgodności fabularne, w pewien sposób odbiera czytelnikowi zaufanie do pisarza. Chciałabym dostać zagadkę, aby się z nią zmierzyć, a jeśli zagadka mnie pokona – chylę czoła. Tu nie dostałam takiej możliwości. Szkoda.
You must be logged in to post a comment.