„W domu” Harlan Coben
Ta książka jest jak spotkanie starych znajomych. To nie tylko Myron, Esperanza i Win, ale także Mickey, Ema i Łyżka, Wielka Cindy i rodzice Myrona – wszyscy pojawiają się na kartach tej powieści.
Główny wątek stanowi poszukiwanie zaginionych chłopców. Zostali porwani z domu jednego z nich, w zamożnej dzielnicy New Jersey przez zamaskowanych przestępców, a jedynym świadkiem była fińska au-pair, która zresztą niebawem po tym wydarzeniu wróciła do ojczyzny. Po 10 latach Win, krewny jednego z porwanych, otrzymuje informację, gdzie szukać zaginionych. Jedzie do Londynu i wkrótce trafia na ślad jednego z chłopców. Ale tylko jednego…
Są tacy, którzy nie lubią serii z Myronem, wiele osób nisko ocenia trylogię z Mickeyem. Według mnie najbardziej skomplikowane i zaskakujące intrygi pojawiają się w powieściach spoza serii. Jednak uwielbiam Myrona i Wina, ich sposób bycia, charakterystyczne powiedzonka.
Ciekawym pomysłem jest oddanie części narracji Winowi: tego jeszcze nie było. Zresztą rewelacje, jakimi raczy nas autor na koniec powieści tłumaczą ten zabieg.
Spotkałam się z zarzutami, że powieści Cobena to tylko główny wątek i nic ponadto. Cóż – wszystkie elementy obyczajowe, perypetie głównych bohaterów tworzą wątki poboczne, ale stanowią tło. Bo u Cobena wszystko dzieje się szybko i to sprawia, że jego historie czyta się jednym tchem.
A na zakończenie okazuje się, że nieważne jak by się nie kombinowało, autor ma rozwiązanie, na które byśmy nie wpadli.
Jedyna wada tej pozycji to tłumaczenie: jeśli tłumacz ma przed sobą kolejny tom serii, powinien sugerować się poprzednimi częściami. Jeśli we wszystkich książkach występuje Wielka Cindy lub Łyżka, nie można tego zmieniać na Dużą Cindy i Łychę. Podobnie jest z nazwą Wspaniałe Damy Wrestlingu.
Na szczęście hasło „Wysłów się” pozostało niezmienione.
You must be logged in to post a comment.