„Prosta sprawa” Wojciech Chmielarz
Nawet nie znamy jego imienia. Główny bohater, a zarazem narrator powieści właściwie się nie przedstawia. Nie wiemy dokładnie kim jest i czym się zajmuje. Przyjechał do Jeleniej Góry, aby oddać dawno pożyczone pieniądze Prostemu. Tylko, że Prosty zniknął, jego mieszkanie wygląda jak pobojowisko, a po 10 minutach zjawia się w nim dwóch osiłków, którzy najwyraźniej też chcą znaleźć Prostego. I w ten sposób nasz bohater trafia w sam środek mafijnych interesów między Polakami i Czechami.
Cechą charakterystyczną Chmielarza jest prosty język i fabuła skoncentrowana na jednym wątku – poszukiwanie kumpla oraz kolejne odkrycia, dotyczące osób, które próbują go dopaść. W międzyczasie parę flashbacków z przeszłości, które nieco tłumaczą pojawienie się bohatera w Jeleniej Górze.
A potem nagle okazuje się, że „Prosta sprawa” naprawdę jest prosta. Dając się prowadzić poprzez szybką, pełną niespodziewanych wydarzeń i zwrotów akcję, nagle uświadamiamy sobie, że to właściwie koniec, wiemy już wszystko. Bez wielkich zaskoczeń, szokujących plot twistów. Chmielarz potrafi napisać dobrą, sensacyjną powieść, której siła tkwi w szybkiej akcji i świetnym pomyśle przewodnim. Nie musi stosować modnych w ostatnim czasie sztuczek pisarskich, na skutek których nagle połowa powieści okazuje się ściemą, wymyśloną przez autora, żeby było ciekawiej.
I do takich autorów chce się wracać.
You must be logged in to post a comment.