13 sierpnia 2016 - Sylwia Trojanowska   

„Szkoła latania” Sylwia Trojanowska

szkola-latania-b-iext34672957Są takie książki, które można określić słowem „przewiewne” – bo „lekkie” to za mało powiedziane. Skusiłam się, bo tematyka nietypowa, jak na mnie.
Kaśka Laska niestety laską nie jest – mając lat osiemnaście, osiągnąwszy trzycyfrowy wynik na wadze, postanawia wziąć się za siebie i schudnąć.
Ma wsparcie w postaci mamy (jedynej szczupłej w rodzinie, reszta to osobniki żarłoczne, uwielbiające rodzinne ucztowanie), ma nawet domową siłownię (pozazdrościć). W poszukiwaniu dietetyka, Kaśka trafia do Penelopy, która poza ustaleniem zasad nowego stylu życia zaprasza ją na spotkania z grupą wsparcia.
Na tymże spotkaniu Kaśka poznaje nieziemsko przystojnego Maksa, który z miejsca się w niej zakochuje. Po niezwykle emocjonalnej wymianie maili próbują się spotykać, ale wokół Maksa nieustannie krąży tajemnicza dziewczyna (oczywiście szczupła i piękna). Kaśka unosi się honorem i próbuje wymazać ukochanego ze swojego życia…
Opowiedziałam prawie całą fabułę i nadal nie rozumiem o czym właściwie ta książka miała być? Zaczyna się o odchudzaniu, ale ten temat jest potraktowany dość nonszalancko – Kaśka gubi nadwagę w imponującym tempie, bez żadnych załamań, zachcianek i momentów zwątpienia (no, z jednym malutkim). Historia miłosna jest bardziej naciągana niż w telenoweli, a nasza bohaterka zachowuje się jak heroina z XIX-wiecznego romansu – za każdym razem, gdy Maks dotknie choćby jej ręki, przeszywa ją dreszcz silny jak elektrowstrząsy (poważnie!).

Jednak najgorszy w tym wszystkim jest fakt, że powieść nijak się nie kończy, albowiem autorka zaplanowała drugą część! W związku z tym nie pozostaje mi nic innego, jak oczekiwać na premierę…

8 sierpnia 2016 - Katarzyna Berenika Miszczuk   

„Pustułka” Katarzyna Berenika Miszczuk

PustułkaGdyby wszystkie debiuty kryminalne były tak dobre…
„Pustułka” jest powieścią polską, choć akcja rozgrywa się na greckiej Wyspie Ptaków. Tam, w rodzinnej rezydencji spotykają się: Wiktor, jego żona Konstancja, jego kochanka Ola, syn, wraz ze świeżo poślubioną Izą, osiemnastoletnia córka Sylwia, asystent Wiktora, gosposia, kamerdyner oraz Damazy, grecki sternik. Wskutek burzy wszyscy zostają uwięzieni na wyspie bez kontaktu ze światem zewnętrznym. Już niebawem pierwsza osoba zostaje zamordowana…
Fabuła brzmi znajomo? Dla miłośników Agathy Christie na pewno – od razu nasuwa się na myśl „I nie było już nikogo”.
Na szczęście Katarzyna Berenika Miszczuk uniknęła podobieństw, chociaż budząca grozę sceneria i niesamowity klimat miejsca odciętego od świata, oraz konstrukcja psychologiczna postaci przypominają nieco te, tworzone przez Agathę Christie. Rodzina Spyropoulusów, bogata i wpływowa, jest pełna namiętności, skrywanej nienawiści i wstydliwych sekretów. Do tego powściągliwy kamerdyner, poczciwa gosposia, traktująca wszystkich jak własne dzieci i podejrzanie zachowujący się sternik – wszystkie postaci są świetnie skonstruowane psychologicznie. Autorka umiejętnie buduje napięcie, prowadząc akcję aż do nieprawdopodobnego zakończenia.
„Pustułka” to jeden z najlepszych kryminałów, jakie miałam okazję czytać.

Gorąco polecam.

27 lipca 2016 - Bernard Minier   

„Nie gaś światła” Bernard Minier

Nie_gas_swiatlaNie znałam autora, nie wiedziałam, czego się spodziewać. Z podobnym pomysłem na fabułę już się zetknęłam u Pierre’a Lemaitre’a w „Ślubnej sukni” – historia o tym, jak łatwo można stracić wszystko, całe dotychczasowe życie, poprzez czyjąś manipulację.

Bohaterką powieści jest Christine, o której można powiedzieć, że jest szczęśliwa i spełniona – jest szanowaną i cenioną dziennikarką, dobrze zarabia, ma wspaniałego narzeczonego…  Wszystko zaczyna zmieniać się w Wigilię, gdy w skrzynce na listy znajduje list, w którym ktoś pisze, że chce popełnić samobójstwo. Od tego momentu w życiu Christine wszystko zaczyna się rozpadać: oskarżona o molestowanie stażystki traci pracę, zrywa z nią narzeczony, ktoś włamuje się na jej konto mailowe i wysyła w jej imieniu obraźliwe wiadomości, w jej mieszkaniu ktoś bywa pod jej nieobecność… Christine, zaszczuta i przerażona zostaje zupełnie sama, ponieważ wszyscy, nawet policja, uważają ją wariatkę…
Jednocześnie Martin Servaz, policjant przebywający na urlopie z powodu przeżytej traumy, otrzymuje klucz i zaproszenie do hotelowego pokoju. Od obsługi dowiaduje się, że w tym miejscu dokładnie rok wcześniej doszło do makabrycznego samobójstwa… Minier prowadzi oba wątki równolegle, aż do ich połączenia. W tle cały czas przewija się wątek muzyki operowej – prześladowca Christine podrzuca jej płyty z tego typu muzyką, w hotelowym pokoju samobójczyni również rozbrzmiewały dźwięki opery, wreszcie kolejne części książki mają „muzyczne” tytuły.
Powieść naprawdę niesamowita – choć niekiedy dość nieprawdopodobna – jednak Minier robi wszystko, aby liczne wątki połączyć z spójną całość. Dla mnie minusem były echa wspomnień policjanta, zapewne opowiedziane w poprzednich tomach – cóż, zaczynając lekturę nie wiedziałam, że czytam trzecią część serii…

Jednak nawet pomimo tego mogę szczerze polecić tę książkę – jest pełna napięcia, zwrotów akcji, a wszystkie przeżycia, z jakimi musi zmierzyć się główna bohaterka, skłaniają do refleksji jak wiele jest w stanie znieść osoba osaczona, śledzona i pozostawiona sama sobie. Oraz jak daleko jest w stanie posunąć się osoba, która chce zniszczyć komuś życie…

15 lipca 2016 - Harlan Coben   

„Nieznajomy” Harlan Coben

d_3583Po kiepskim „Tęsknię za tobą” oraz entuzjastycznych recenzjach „Nieznajomego” nie mogłam się doczekać lektury najnowszej książki autora, którego w moim rankingu najlepszych nikt dotąd nie zdetronizował…
Tytułowy Nieznajomy zajmuje się wyjawianiem ludziom prawdy – przynajmniej tak tłumaczy Adamowi, któremu mówi, że jego żona udawała ciążę, aby uratować ich małżeństwo. Gdy Adam żąda wyjaśnień, jego żona znika bez śladu, a jedyne, co po sobie zostawia to SMS z prośbą, by jej nie szukał… Gdy Adam zaczyna dociekać, co stało się z jego żoną, na jaw wychodzą kolejne jej tajemnice.

Tymczasem ekipa Nieznajomego odkrywa mroczne sekrety kolejnych osób, ściągając na siebie w ten sposób coraz większe niebezpieczeństwo…
Jest to powieść inna niż te, za które uwielbiam Cobena. Wielka szkoda, że porzucił Myrona, Esperanzę i Wina, tworząc innych bohaterów – tamta trójka miała charakter, mocne osobowości, dzięki którym powieści, których byli bohaterami były barwne. W „Nieznajomym” postaci zdają się być niedopracowane, mało wyraziste.
Chociaż sam pomysł na intrygę jest niezły i zakończenie jak zwykle zaskakuje, to jednak czegoś mi brakowało. Po przeczytaniu każdej powieści Cobena (z jednym, jedynym wyjątkiem „Tęsknię za tobą”) potrzebowałam kilku minut, aby poukładać sobie wszystkie wątki, zrozumieć, ogarnąć umysłem i stwierdzić: genialne! Tym razem tego mi zabrakło. 
Wciągające, zaskakujące, pomysłowe. Ale nie genialne.

2 lipca 2016 - Marta Abramowicz   

„Zakonnice odchodzą po cichu” Marta Abramowicz

 

zakonnice-odchodza-po-cichu-b-iext34554453Nikt nie pisze o zakonnicach. Sama autorka zresztą podaje przyczynę – zakonnice nie chcą mówić o sobie i życiu w klasztorze. Marcie Abramowicz udało się dotrzeć jedynie do kilkunastu, które po wystąpieniu z zakonu zdecydowały się opowiedzieć, jak tam jest.

Obraz, wyłaniający się z opowieści kobiet jest poruszający – niektóre spędziły w zakonie kilka, niektóre kilkanaście lata, ale wszystkie podkreślają – najważniejsza jest pokora i posłuszeństwo. Posłuszeństwo absolutne, bez względu na własne przekonania, logikę czy poczucie sprawiedliwości. Te niepokorne nie mają szans. Ciężka praca fizyczna, wielogodzinne modlitwy i żadnych kontaktów ze światem zewnętrznym. Studia? Wykluczone. Spotkania z rodziną? Bardzo rzadkie i na ściśle ustalonych zasadach. Listy przychodzące od bliskich są czytane i sprawdzane, te do odesłania też należy oddawać w otwartej kopercie. Przyjaźnie między siostrami? Absolutnie niewskazane. Pieniądze? W niektórych zakonach jest kieszonkowe. W innych siostry muszą prosić nawet o gumkę do włosów.

Z relacji byłych zakonnic wyłania się smutny obraz samotnego życia wśród nakazów i zakazów, w którym sfera duchowa zepchnięta zostaje na dalszy plan.

Druga część książki poświęcona jest omówieniu zasad, nadanych przez Watykan i konstytucję. Są też rozmowy księżmi, którzy współpracują z zakonnicami. Nawet ich zaskakują sztywne zasady i ograniczenia, narzucone kobietom w habitach.

Niektórzy księża mówią, że „zakonnice to współczesne niewolnice. Są na samym dole kościelnej hierarchii”. I to chyba najlepsze podsumowanie, jakie przychodzi do głowy po lekturze.

 

24 czerwca 2016 - Camilla Läckberg   

„Niemiecki bękart” Camilla Läckberg

 

niemiecki-bekart-b-iext34543300Camilla Lăckberg ma swój ustalony schemat, którego się trzyma. Wiąże ze sobą wydarzenia współczesne i dawno minione – przeszłość powraca w formie pamiętników, listów, wspomnień. Tym razem Erika poznaje historię wczesnej młodości swojej matki – na strychu znajduje dziecięcy kaftanik, nazistowski medal i pamiętniki, pisane przez matkę  czasie wojny. Na podstawie tych przedmiotów próbuje odtworzyć wydarzenia sprzed 60 lat. Wkrótce zamordowany zostaje Erik Frankel, do którego Erika zwróciła się w sprawie medalu. Czyżby morderstwo było powiązane z historią z czasów okupacji? I kim jest tytułowy bękart?

Jak zwykle świetnie prowadzona fabuła. Wątki obyczajowe bardzo przyjemne, sięgając po kolejne tomy serii zastanawiam się, co nowego u bohaterów. Postaci stworzone przez Lăckberg są bardzo swojskie, nie ma wśród nich nikogo wybitnego, obdarzonego jakimiś szczególnymi cechami (co często zdarza się w przypadku bohaterów kryminałów). Są zwyczajni, przyziemni i może dlatego budzą sympatię. Bardzo cieszy mnie ocieplanie wizerunku Mellberga – przez pierwsze trzy powieści był przedstawiany wyłącznie niekorzystnie, obecnie jednak okazuje się, że ma nie tylko wady, ale i zalety.

Irytujące jest tylko polskie tłumaczenie – ktoś wpadł na pomysł deklinowania szwedzkiego nazwiska „Frankel” na wszystkie sposoby. Kiedy po raz kolejny czytałam „Erika Frankla” skręcało mnie w środku.

Ale poza tym drobiazgiem świetna powieść.

 

17 czerwca 2016 - Karolina Otwinowska   

„Dieta (nie)życia” Karolina Otwinowska

706527-dieta-nie-zyciaAnoreksja była modnym tematem jakieś 10-15 lat temu. Pojawiały się wtedy niezliczone artykuły prasowe, publikacje i książki dotyczące zaburzeń odżywiania. Obecnie mało kto porusza ten temat, a przecież problem nie zniknął.
Historia przedstawiona w książce jest autentyczna, pisana w formie pamiętnika. Po raz pierwszy od dawna czytałam tekst tak szczery, pełen bólu, nadziei, walki i bezsilności. Czytając chciałam, żeby to się skończyło, żeby autorka napisała, że udało się, jest szczęśliwą, zdrową kobietą… Przerażające jest to, jak choroba wpływała na jej życie – nieustanne myśli o jedzeniu i obsesja na punkcie porcji – szukanie najmniejszego jajka, obliczanie rozmiarów truskawki, mierzenie kotletów linijką i planowanie całego miesiąca do przodu tak, aby nie przekroczyć limitu kalorii. Wszystko to, połączone z trudnymi relacjami w rodzinie i licznymi pobytami w szpitalu daje poruszający i prawdziwy obraz życia w cieniu anoreksji.

14 czerwca 2016 - Camilla Läckberg   

„Ofiara losu” Camilla Läckberg

ofiara-losu-b-iext34490077Zakończeniem „Kamieniarza”, trzeciej części sagi o Fjallbace, były słowa „Anna zamordowała męża” – wspaniałe wprowadzenie do kolejnego tomu. Jednak rozczarowałam się bardzo, gdy okazało się, że wątek tego zabójstwa rozwiązany został mimochodem, poza akcją książki, która rozgrywa się pół roku później – uwolniona od zarzutów, aczkolwiek pogrążona w depresji Anna mieszka u siostry. Jednak intryga, będąca motywem przewodnim „Ofiary losu” jest na tyle skomplikowana i wciągająca, że rekompensuje brak wspomnianego wątku.
Tym razem zamordowana zostaje Marit, która od innych mieszkańców Fjallbacki różniła się tym, że porzuciwszy męża, zamieszkała z partnerką.
Jednocześnie w okolicy nagrywane są odcinki reality show, o nie do końca omówionej przez autorkę formule, ale o sugestywnym tytule „Fucking Tanum”. Niebawem policjanci odkrywają zwłoki jednej z uczestniczek programu…
Czy te zbrodnie coś łączy? Jaki motyw miał zabójca? Odpowiedzi na te pytania poszukuje jak zwykle Patrik Hedström. Nie jest mu łatwo, ponieważ poza śledztwem musi znaleźć czas dla rodziny oraz zaangażować się w organizację ślubu – i to własnego…
Wątki obyczajowe tym razem zataczają szersze kręgi – pojawia się więcej życia prywatnego Martina oraz – zupełna nowość – Mellberga. Dotychczas szef posterunku był przedstawiany wyłącznie jako podstarzały, próżny facet, łaknący zainteresowania mediów, poprawiający nieustannie „pożyczkę” maskującą łysinę. I choć jego przemyślenia i poczynania nie wzbudzają we mnie wielkiej sympatii, to jednak nadają Mellbergowi bardziej „ludzkie” oblicze.
W fabułę wplecione są (co typowe dla tej sagi) dość mgliste wspomnienia, przeżycia chłopca, który mieszkał z siostrą i piękną, miłą panią, nazywającą go „ofiarą losu”. Niestety mój wyćwiczony powieściami Cobena umysł szybko rozwikłał zagadkę, kto jest tytułową ofiarą, lecz na pytanie „Dlaczego?” nie udało mi się w pełni skonstruować odpowiedzi. Rozwiązanie wynika jak zawsze z psychiki bohaterów. I ze starannie ukrywanej przeszłości.
I mimo, że często powtarzam określenia” jak zwykle” i „jak zawsze”, to naprawdę – jak zwykle – wciągająca lektura.

2 czerwca 2016 - Camilla Läckberg   

„Kamieniarz” Camilla Läckberg

kamieniarz-b-iext34649726Trzecia część serii Camilli Läckberg nie zawiodła moich oczekiwań.
Zawiązanie akcji jest dość dramatyczne, ponieważ tym razem jest to zabójstwo dziecka. Siedmioletnia Sara została utopiona w wannie, a następnie wrzucona do morza. Śledztwo prowadzi Patrik Hedström – ku niezadowoleniu Eriki, która po porodzie nie do końca radzi sobie w nowej roli.
Z jednej strony ciężko wytypować osobę, która mogła zamordować dziecko, z drugiej zaś niektóre postaci wręcz modelowo pasują na podejrzanych – choćby syn sąsiadów, cierpiący na zespół Aspergera.
Równolegle do głównego wątku powieści, Läckberg opisuje historię z odległej przeszłości –młodej, rozpieszczonej przez ojca Agnes, która wdaje się w płomienny romans z kamieniarzem. Bardzo długo jednak nie wyjaśnia, w jaki sposób historia Agnes łączy się z akcją, rozgrywającą się kilkadziesiąt lat później.
W powieściach Camilli Läckberg tajemnice z przeszłości zawsze w pewien sposób determinują obecne wydarzenia, a czytając nie da się uniknąć wrażenia, że bohaterowie płacą za błędy przodków.
Zakończenie nie zaskakuje odpowiedzią na pytanie „Kto?”, ponieważ tego od pewnego momentu można się domyślić. Zdumiewa jednak tłumaczeniem „Dlaczego?”, ponieważ zdecydowanie wysnucie motywu zbrodni jest najmocniejszą stroną autorki. Motyw nigdy nie jest dziełem przypadku, jest precyzyjnie skonstruowany, a wynika z przeżyć, ukrytych głęboko w psychice, z tej ciemnej strony ludzkiego charakteru.

„Jak pies z kotem” Katarzyna Miller, Miłosz Brzeziński

jak_pies_z_kotem-zwierciadlo-ebook-covRozmowa dwóch mądrych psychologów na temat relacji damsko-męskich.
Dyskutują o związkach, o relacjach pomiędzy kobietami i mężczyznami, o tym, jakie role narzuca nam społeczeństwo. Poruszają różne tematy, a każde z nich widzi je inaczej. Z dystansem, z humorem, czasem z przymrużeniem oka. Ciekawa lektura, w której podoba mi się przede wszystkim brak cech typowego poradnika – autorzy pokazują, że tak naprawdę wspólne życie może być fascynującą przygodą. Na zakończenie podsumowują swoje rozważania zbiorem wskazówek „Co i jak robić, aby było dobrze” i są to wskazówki proste i jasne, chociaż nie zawsze oczywiste.

Bardzo życiowe.