13 grudnia 2018 - Katarzyna Puzyńska   

„Nora” Katarzyna Puzyńska

Kończąc dziewiątą część sagi o Lipowie cieszę się, że Puzyńska już skończyła pisać następną. Mimo, że bohaterowie nie budzą wielkiej sympatii, przywiązałam się do nich i ich świata.

Wydarzenia przedstawione w „Norze” mają miejsce tuż po zakończeniu śledztwa w sprawie czarnych narcyzów. Znana z poprzedniego tomu Valentine Blue znów wysyła tajemnicze wiadomości, a przywrócony do służby Daniel angażuje się w poszukiwania zaginionej dziewiętnastolatki Bereniki. Myszowata Emilia robi wszystko, żeby przestać być myszowata, a Weronika próbuje opędzić się od natrętnego adoratora – byłego chłopaka.

Brakowało mi retrospekcji, tak charakterystycznych dla Puzyńskiej, jednak w końcu pojawiła się „stara sprawa”, jak zwykle pociągająca za sobą cały łańcuch wydarzeń. Cytując Agathę Christie „Stare grzechy rzucają długie cienie”. Mimo ośmiusetstronicowej fabuły powieść czyta się szybko i przyjemnie. O ile przy sylwetkach głównych bohaterów zastanawiam się nad kluczem, według którego tworzyła je autorka, każda nowa postać oraz cały świat przedstawiony w serii są bardzo autentyczne, ze wszystkimi cechami charakterystycznymi dla naszych rodaków.

Godne polecenia, jak zawsze.