„Nieodgadniona” Remigiusz Mróz
Tytuł roboczy brzmiał zapewne: „Kiedy napiszesz książkę, a czytelnicy wytkną ci zbyt wiele błędów i niedomówień”. Zakończenie „Nieodnalezionej” irytowało, „Nieodgadniona” utwierdza mnie w przekonaniu, że czas zająć się lekturą innych autorów. Mróz zdecydowanie się dla mnie skończył.
Historia „Nieodgadnionej” zaczyna się kilka miesięcy po ucieczce Kasandry z Glazurem. Kobieta pojawia się u Damiana, ponieważ jej syn zniknął, a jedyny trop prowadzi do Opola. Już następnego dnia do Opola przyjeżdża również Jola i tak w starym składzie można powrócić do ciuciubabki, której celem jest ostateczne ustalenie czy Ewa żyje. Dotarcie do prawdy na podstawie wątłych poszlak nie byłoby złe, jednak większość faktów jest naciągana wyłącznie na potrzebę chwili.
Czy podsumowanie dwutomowego galimatiasu jest satysfakcjonujące? Średnio. Odpowiedzi są napisane pod wszystkie wątpliwości i nieścisłości, które pojawiły się w pierwszej części. Na przyszłość warto bardziej popracować nad redakcją powieści przed wydaniem, a nie łatać fabularne dziury drugą częścią.
You must be logged in to post a comment.