„Najmroczniejszy sekret” Alex Marwood
Powieść, po przeczytaniu której pierwszym określeniem, jakie przyszło mi do głowy było: smutna. Bardzo smutna. Ale czy niewyjaśniona sprawa zaginięcia dziecka może być określona inaczej? Zwłaszcza, jeśli dziecko było śliczną, uroczą trzylatką, a mimo nagłośnienia, rozsyłania informacji i apeli, po kilkunastu latach Coco nie odnaleziono?
Powieść zaczyna się od maila, rozesłanego przez matkę chrzestną Coco do wszystkich znajomych, protokołów zeznań uczestników przyjęcia, podczas którego zniknęła dziewczynka oraz polskich robotników, pracujących w domu obok. Następnie Alex Marwood przenosi akcję kilkanaście lat do przodu i oddaje narrację Camilli – przyrodniej siostrze Coco. Kiedy dostaje informację, że jej ojciec zmarł, wyrusza na pogrzeb, zabierając po drodze Ruby – bliźniaczkę zaginionej przed laty Coco. Ruby pragnie dowiedzieć się, co naprawdę stało się z jej siostrą, ponieważ uważa, że nikt nie mówi jej prawdy.
Wydarzenia przeplatane są historią sprzed dwunastu lat, weekendem, który rodzina i przyjaciele spędzali, świętując urodziny Sama. Sytuacja rodzinna Jacksonów jest mocno skomplikowana, powiązana licznymi koligacjami z przyjaciółmi i znajomymi, przebywającymi na przyjęciu. Drugie małżeństwo Sama nieuchronnie zmierza ku rozwodowi, a on sam jest bardziej zainteresowany nową kochanką niż własną rodziną. Spotkanie po latach uczestników tragicznej w skutkach imprezy może doprowadzić do katastrofy. Jaka tajemnicę ukrywają bohaterowie? I czy ujrzy ona światło dzienne?
Musze przyznać, że już w połowie książki domyśliłam się, co stało się z Coco. Nie przeszkodziło mi to jednak w lekturze, ponieważ powieść jest pod każdym względem świetna. Chociaż bardzo smutna.
You must be logged in to post a comment.