Karolinę Macios poznałam jako autorkę lekkich powieści obyczajowych. Debiutancki thriller wyszedł jej znakomicie.
„Czarne morze” opowiada historię Aśki, która za pomocą dotyku poznaje wspomnienia, ale i przyszłość innych ludzi. Zmagając się ze swoim darem-przekleństwem od dziecka, za pomocą silnych leków udało jej się go uśpić. Obecnie, jako dorosła kobieta, żona i matka kilkuletniej córeczki, zaczyna mieć dziwne przeczucia. Po wypadku samochodowym nie może dojść do siebie, ma niewyraźne wspomnienia z nadmorskiego klifu, jej córka pojechała do teściów i nie ma z nią kontaktu, a w dodatku mąż zachowuje się tak, jakby coś przed nią ukrywał.
Macios potrafi poprowadzić narrację. Jej powieść to tak naprawdę zbiór wspomnień, przemyśleń i podejrzeń zagubionej, odurzonej lekami kobiety, a mimo to akcja nabiera tempa, kiedy razem z Aśką zastanawiamy się co tak naprawdę się stało i gdzie jest mała Mila, aż docieramy do szokującej prawdy.
Mimo, że według mnie niektóre wątki pozostały niedokończone – to bardzo dobrze opowiedziana historia, oparta na ciekawym, nietypowym pomyśle.
You must be logged in to post a comment.