„Kobieta na krawędzi” Samanta M. Bailey
Nicole miała wszystko. Prężnie rozwijającą się firmę, wspaniałego męża, piękny dom. Ciąża była zaskoczeniem, a dziecko, które się pojawiło, przywołało traumę z przeszłości. Po porodzie kobieta zaczyna coraz bardziej pogrążać się we wspomnieniach i poczuciu winy.
Morgan próbuje odzyskać równowagę po rozstaniu. Jest samotna i czasem ma wrażenie, że życie nie ma nic nowego do zaoferowania. Osiem tygodni po porodzie, na stacji metra przerażona Nicole wciska jej swoją córeczkę, błagając, aby się nią zaopiekowała. Chwilę później ginie pod kołami pociągu. Morgan musi dowiedzieć się, dlaczego właśnie jej nieznajoma powierzyła swoje dziecko, zwłaszcza, że policja uznaje ją za podejrzaną.
„Kobieta na krawędzi” jest ciekawym pomysłem, w którym autorka odrobinę za bardzo zbliżyła się do romansu. Irytująco przewidywalny od początku wątek miłosny oraz hollywoodzki happy end nie jest czymś, czego oczekujemy, sięgając po thriller psychologiczny. Niemniej jest to przyjemna lektura, z nieco przewidywalnym zakończeniem.
You must be logged in to post a comment.