„Karnawał” Alicja Sinicka
W 2002 roku Amelia była nieśmiałą studentką, która wyjechała na Czarci Ostrów na imprezę. Razem z grupą znajomych, w środku zimy została uwięziona na mazurskiej wyspie z mordercą. Pozbawieni łodzi, zasięgu telefonicznego i jakiejkolwiek broni poza kuchennymi nożami, młodzi ludzie musieli przetrwać do rana, podczas gdy ktoś w karnawałowej masce zabijał kolejne osoby. Amelia przeżyła, podobnie jak kilkoro innych, w tym Robert, chłopak, w którym się zakochała.
Po dwudziestu latach Amelia jest rozwiedzioną mamą pięcioletniej Zosi, zarabia prowadząc sklep internetowy z robioną własnoręcznie biżuterią. Pewnego dnia w restauracji spotyka Roberta i zaczyna się z nim umawiać. Niedługo potem otrzymuje zamówienie na bransoletkę z napisem „KARNAWAŁ”, potem przesyłkę, która nawiązuje do wydarzeń na wyspie. Gdy w wypadku ginie jedna z osób, która przeżyła tamtą noc, Amelia zaczyna podejrzewać, że ktoś chce dokończyć to, co nie udało mu się wtedy…
Po pierwszych stronach powieści obawiałam się, że autorka zafunduje czytelnikowi studium przypadku w temacie stresu pourazowego i życiu po traumie. Na szczęście Sinicka skupiła się na akcji, budowaniu napięcia i poczucia zagrożenia. Przeżycia i obawy Amelii są przeplatane relacją z tragicznej nocy na wyspie, więc razem tworzy to wciągającą, pełną emocji lekturę. I jakkolwiek samą intrygę można uznać za nieco przesadzoną i wydumaną, to jest na tyle prawdopodobna, że do przyjęcia.
You must be logged in to post a comment.