2 marca 2015 - Jean-Christophe Grange   

„Pasażer” Jean-Christophe Grange

pasazerDo przeczytania powieści zachęciła mnie czytelniczka. Książka to dość pokaźne tomiszcze (ponad 700 stron i to drobnym drukiem), ale cieszę się, że po nią sięgnęłam.

Bohaterem „Pasażera” jest psychiatra Mathias Freire, do którego trafia znaleziony przez policję mężczyzna z zaburzeniami pamięci. Jako, że został zatrzymany niedaleko miejsca zbrodni, funkcjonariuszom zależy na tym, aby odzyskać jego wspomnienia. Freire odkrywa, że mężczyzna stracił pamięć pod wpływem traumatycznych przeżyć i nieświadomie stworzył sobie nową tożsamość. Takich ludzi nazywa „pasażerami bez bagażu”.

Jednocześnie prowadzone jest śledztwo w sprawie morderstwa młodego narkomana, który po śmierci został ucharakteryzowany na mitologicznego Minotaura. Dochodzeniem zajmuje się młoda policjantka Anais Chatelet. Nawiązuje współpracę z Mathiasem Frierem, który wkrótce odkrywa, że sam jest „pasażerem bez bagażu”, a jego tożsamość jest zmyślona. Co więcej, dowody wskazują na to, że to on jest mordercą…

Zaczyna tropić swoją przeszłość, dociera do kolejnych osobowości, które stworzył – bezdomnego Victora Janusza, artystę Narcyza, fałszerza Nono, a także odkrywa, że poza zabójstwem „Minotaura” zdarzyło się kilka podobnych, związanych z mitologią. Jednocześnie cały czas ucieka przed ścigającą do policją oraz zawodowymi zabójcami…

Akcja powieści jest niezwykle dynamiczna, bogata w niespodziewane zwroty i zaskakujące wydarzenia. Dramatyczny wyścig z czasem kojarzy mi się nieco z powieściami Dana Browna, z tym, że u Browna bohaterowie poszukują rozwiązania zagadek dotyczących historii, sztuki i religii. Mathias Freire poszukuje czegoś znacznie cenniejszego – własnej, prawdziwej tożsamości. To, co czeka go na końcu tej drogi zaskoczy nie tylko jego.

Zakończenie jest  szokujące. Ale sprawia, że wszystkie wątki powieści stają się logiczną całością.

Polecam miłośnikom thrillerów psychologicznych i sensacji.